dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 1 z 998
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 19943
  1. #1
    ELITA FORUM (min. 1000) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Last Rico
    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    2.036

    Domyślnie Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego

    Witam wszystkich
    Pomyślałem że może kogoś przekonam do zmiany przyzwyczajeń dotyczących obsługi
    tradycyjnego kotła na węgiel. Te kotły o dość wiekowej już konstrukcji mają mniejszą sprawność
    a do tego wytwarzają ogromne ilości gęstego gryzącego dymu. Wbrew pozorom, takich kotłów
    jest w Polsce ogromna ilość, wciąż sprzedawane są nowe i nie widać jakiegoś przełomu
    gdyż ten kocioł ma też i trzy zalety. Prostota i cena oraz wszystko-palność.

    Okazuje się, że taki kocioł wcale nie musi kopcić, dodatkowo może uzyskiwać większą sprawność
    a jakby tego było jeszcze mało, to może kilka godzin dłużej pracować na jednym zasypie.
    Mój wątek dla zainteresowanych czytaniem netowych przyjaciół, podzieliłem na dwa posty.
    Dla lepszej przejrzystości wykonałem dwa malunki ilustrujące tekst.

    TRADYCJA:




    Tradycyjne palenie w takim kotle polega na rozpaleniu i zasypaniu porcją węgla o odpowiedniej
    granulacji Prześledźmy ten sposób. Na ruszt kładziemy papier i drewno, po chwili podajemy
    trochę węgla, kiedy węgiel się rozpali zasypujemy kocioł do pełna. Teraz żar leżący na ruszcie
    podgrzewa węgiel powyżej. Po niedługim czasie podgrzewany węgiel zaczyna gazować i dymić.
    Dym zawierający sporą ilość pary wodnej (suszenie) nie może się zapalić bo całe ciepło
    pochłania para wodna wypuszczana w komin, komora spalania dalej zimna. Nie ma warunków
    do zapłonu. Nie jest problemem to, że węgiel się grzej, tylko fakt że grzeje się cały zasyp !
    Przecież tak duża ilość gorącego węgla wytwarza ogromną ilość gazów palnych. Proporcje
    w stosunku do pobieranego tlenu są wielokrotnie przekroczone. Kocioł dymi, wyrzuca palne
    substancje w komin który się brudzi. Między innymi ulatnia się duża ilość sadzy a to przecież
    czysty chemicznie węgiel który powinien być spalony w kotle i obrócić się w ciepło dla domu.
    Sąsiedzi machają rękami, spoglądają w niebo i coś mówią pod nosem.
    Ostatnio edytowane przez Last Rico ; 15-12-2015 o 12:20 Powód: Zginął rysunek z serwera.
    beton wiąże ludzi...

  2. #2
    ELITA FORUM (min. 1000) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Last Rico
    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    2.036

    Domyślnie

    NOWY SPOSÓB:



    Proponuję użytkownikom takich kotłów zmianę sposobu obsługi. Proszę zasypać całą komorę
    zasypową węglem, a następnie zapalić go od góry.

    Teraz praca kotła zmieni się zasadniczo, u góry zasypu pali się niewielka ilość węgla, tlenu
    wystarcza do takiego spalania. Ważna zmiana polega na tym, że teraz płonący węgiel podgrzewa
    swoim ciepłem węgiel..... ale leżący POD NIM. Zatem powstające palne gazy MUSZĄ przejść
    przez strefę ognia gdzie ulegają spaleniu, czyli zostają obrócone w ciepło ( rośnie sprawność )
    Strefa ognia będzie się powoli samoczynnie obniżać aż do rusztu wypalając kolejne zasoby
    lotnych węglowodorów aromatycznych zawartych w paliwie. Kiedy to się skończy, w kotle
    pozostanie prawie cały zasyp skoksowanego węgla (czysty węgiel + popiół w nim zawarty).
    Teraz strefa ognia zacznie wędrówkę ku górze, na tej drodze nastąpi łączenie się węgla
    z tlenem co zapewni kotłowi dalszą wielogodzinną czystą pracę.
    Ostatnio edytowane przez Last Rico ; 15-12-2015 o 12:22 Powód: Zginął rysunek z serwera.
    beton wiąże ludzi...

  3. #3

    Domyślnie

    Nie powiem, że jest to rewolucyjne podejście do tematu, ale jest w tym sens ekonomiczno - ekologiczny. Tylko jest jeden mankament; drugi sposób uwzglednia tylko jednorazowy załadunek kotła i to jest podstawowa wada tej metody. Jeżeli taki jednorazowy załadunek załatwia problem ogrzewania, to warto stosować tę metodę, jeżeli jesteśmy już właścicielami takiego kotła (górnego spalania).
    W przypadku podejmowania decyzji o zakupie kotła na paliwo stałe, polecałbym jednak kocioł dolnego spalania, który ma wszystkie zalety "drugiej metody".
    Pozdrawiam.

  4. #4
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar hes
    Zarejestrowany
    Jan 2007
    Skąd
    Dolny Śląsk
    Posty
    2.858

    Domyślnie

    Qrcze, podoba mi się taki temat, sam chciałem kiedyś wrzucić podobny.
    Dzięki, Last Rico !

    Tak, nie ma nic gorszego, jak górne spalanie, to z rozpalaniem na ruszcie
    i dosypywaniem paliwa. To sucha destylacja, nie palenie. Wszyscy znamy
    ten dym z licznych kominow.

    Ta druga faza spalania (samego koksu) też wymaga dobrego
    zmieszania tlenku węgla z tlenem, inaczej bez spalenia ucieknie przez
    komin. Tak jak narysowaleś, powietrze wtórne jest konieczne.
    Martwiłbym się tylko o skuteczne zmieszanie go z CO. Problematyczne
    jest spalanie w bliskości płaszcza wodnego, nie będzie tam dość
    wysokiej temperatury do dobrego spalania.
    [/b]

  5. #5

    Domyślnie

    no ciekawy wątek.

    Też jestem zadowolony z tego tematu.
    Mam kociołek dolnego spalania, ale jeszcze nie podłączony.
    Może dowiem się czegoś więcej na temat tych kotłów?
    Jak w nim palić i itp.

  6. #6
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar hes
    Zarejestrowany
    Jan 2007
    Skąd
    Dolny Śląsk
    Posty
    2.858

    Domyślnie

    Mam wrażenie, że i pierwsza faza spalania nie zawsze jest taka idealna. Przez
    dość grubą warstwę węgla powietrze ciężko sie przeciska. Jak zwykle,
    warto to poobserwować w praktyce. Nawiasem mowiąc, od takiego
    sposobu zaczynalem swoje przerobki pieca. Doszedlem do dolnego
    spalania i mogę z czystym sumieniem polecić takie spalanie jako
    najlepsze jak na warunki domowe. Podejrzewam, ( węglem nie palę), że
    dałoby się przy zapewnieniu odpowiednich warunkow spalać węgiel
    zupełnie bezdymnie. Muszę spróbować !

  7. #7

    Domyślnie

    Cytat Napisał hes
    Mam wrażenie, że i pierwsza faza spalania nie zawsze jest taka idealna. Przez
    dość grubą warstwę węgla powietrze ciężko sie przeciska. Jak zwykle,
    warto to poobserwować w praktyce. Nawiasem mowiąc, od takiego
    sposobu zaczynalem swoje przerobki pieca. Doszedlem do dolnego
    spalania i mogę z czystym sumieniem polecić takie spalanie jako
    najlepsze jak na warunki domowe. Podejrzewam, ( węglem nie palę), że
    dałoby się przy zapewnieniu odpowiednich warunkow spalać węgiel
    zupełnie bezdymnie. Muszę spróbować !
    No, ...tylko sie nie zaciągaj
    Z dolnym spalaniem sa dobre jeśli ruszt jest "mokry" tzn gdy odbiera ciepło przez przepływającą przezeń wode.

  8. #8
    ELITA FORUM (min. 1000) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Last Rico
    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    2.036

    Domyślnie

    Lukol-bis
    Oczywiście, masz rację że kotły dolnego spalania mają wszystkie zalety "nowej metody",
    Napisałem to dla ludzi którzy z różnych powodów użytkują kotły górnego spalania i póki co
    muszą w nich palić - ta metoda pozwoli im na lepsze wykorzystanie opału i jak spostrzegłeś
    ochroni powietrze którym wszyscy oddychamy i my i nasze dzieci.
    Myślę że jednorazowy załadunek węgla nie musi być wadą, pod warunkiem że będziemy
    to robić rzadko. Stałopalność zwiększyła się z 10 do 16 godzin, więc można się jakoś dopasować
    Pozdrawiam.
    beton wiąże ludzi...

  9. #9
    ELITA FORUM (min. 1000) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Last Rico
    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    2.036

    Domyślnie

    Hes
    Dzięki za słowa pochwały , węgiel (faza koksu) dobrze miesza się z tlenem ponieważ
    nie ma już pary wodnej i węglowodorów które tlen wiązały, temperatura też działa na +
    gdyż wzmaga ruch cząstek gazu. Rzecz jest już dobrze sprawdzona.
    Jeśli chodzi o odbieranie ciepła przez płaszcz wodny, to nie zauważyłem nic niepokojącego,
    natomiast trzeba nauczyć się nowego rozpalania, nie jest to takie łatwe jak rozpalanie tradycyjne.
    BEZWZGLĘDNIE konieczne jest suche drewno albo.......palnik
    Powietrze doskonale znajduje drogę między węglem, naprawdę nie ma z tym żadnych problemów,
    dodatkowo kocioł uspokoił się i już nie fuka. (nie gromadzi gazu - gaz jest spalany sukcesywnie)
    i co ciekawe, ale i zrozumiałe, teraz wykazuje mniejszą bezwładność cieplną, tzn. kocioł
    wyraźnie lepiej kontroluje temperaturę.
    beton wiąże ludzi...

  10. #10
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar hes
    Zarejestrowany
    Jan 2007
    Skąd
    Dolny Śląsk
    Posty
    2.858

    Domyślnie

    Ta druga faza spalania to typowe górne, ze wszystkimi jego wadami.
    Tak spala się (czy spalało, bo już niepopularne) koks. W rozżarzonej warstwie
    zachodzą kolejno dość niepokojące reakcje: tlenek spala się do dwutlenku
    węgla, wydziela się energia, CO2 jest następnie redukowany węglem z
    powrotem do CO i to pochlania raz już wytworzoną energię. Jeżeli w
    końcowym etapie zabraknie tlenu, sporo energii pójdzie na marne. To może
    zachodzić przy zbyt grubych warstwach żaru, dlatego nawet przy normalnym
    paleniu koksem zaleca sie sypanie go w możliwie cienkich warstwach, co
    jest oczywiście uciązliwe.

  11. #11
    ELITA FORUM (min. 1000) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Last Rico
    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    2.036

    Domyślnie

    Jednocześnie pali się tylko dość wąska warstwa skoksowanego węgla, nigdy tak nie jest
    żeby cała objętość była aktywna. Ciąg jest właściwy - trzeba pamiętać że ruszt jest czysty bo
    teraz już nie ma na nim nieodłącznej warstwy popiołu - pozostałej po tradycyjnym rozpalaniu
    Skoro kocioł nie dymi, dobrze trzyma temperaturę i bardzo wzrosła stałopalność to wnioskuję
    że teraz lepiej wykorzystuje paliwo i że warto przejść na taki sposób palenia.
    beton wiąże ludzi...

  12. #12
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar hes
    Zarejestrowany
    Jan 2007
    Skąd
    Dolny Śląsk
    Posty
    2.858

    Domyślnie

    Nie ma to jak dolne spalanie...

    To zaproponowane przez Ciebie jest już jakimś lepszym od "normalnego"
    (czytaj najgorszego z możliwych) i powinno być stosowane z braku możliwości
    posiadania innego kotla. Szkoda tylko, że wśród tych, które można kupić
    niewiele jest naprawdę dobrych.

  13. #13

    Domyślnie

    Cytat Napisał hes
    Nie ma to jak dolne spalanie...

    To zaproponowane przez Ciebie jest już jakimś lepszym od "normalnego"
    (czytaj najgorszego z możliwych) i powinno być stosowane z braku możliwości
    posiadania innego kotla. Szkoda tylko, że wśród tych, które można kupić
    niewiele jest naprawdę dobrych.
    Nie masz już teraz innej możliwości. Od zaraz uruchamiaj produkcję i wdrażaj swoje sprawdzone rozwiązania. Ja pierwszy zajmę się (jeśli zechcesz) dystrybucją na moim terenie.
    Pozdrawiam

  14. #14
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar hes
    Zarejestrowany
    Jan 2007
    Skąd
    Dolny Śląsk
    Posty
    2.858

    Domyślnie

    Już dawno bym to zrobił... Zastrzeżenie wzoru czy jakiś patent to ładnych
    parę (naście) tysięcy, na dodatek trzeba czekać... A konkurencja nie śpi. Wystarczy, że dany wzór pojawi się w sprzedaży, a błyskawicznie inni
    producenci mogą np. przestawić trochę drzwiczki i już jest zupełnie inny wzór.
    Jestem, jak na razie, na to wszystko za mały, żeby się wychylać.

    Jest jeszcze jeden problem: kocioł jest bardzo prosty. ZA PROSTY.
    Nieważne, że bardzo dobry. Nic w nim nie błyska diodami i nie
    dmucha wentylatorek, a coś takiego z góry skazane jest na porażkę.
    No i wymaga obsługi, dość częstej. Ale jest np. duża możliwość
    zainstalowania byle jakiego podajnika i wtedy rewelacja...Korci mnie.

  15. #15
    ELITA FORUM (min. 1000) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Last Rico
    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    2.036

    Domyślnie

    To że kocioł nie posiada wentylatora to (przy wystarczającym ciągu) jest akurat plusem.
    Każdy wentylator powiększa i tak niemałą przecież stratę kominową, a jeśli już koniecznie musi być
    to powinien być ssący na kominie a nie dmuchający w piec, gdyż inaczej jakakolwiek nieszczelność
    w przewodzie kominowym grozi zatruciem domowników. Ssący kominowy przy takiej nieszczelności
    najwyżej wyssie nam trochę powietrza z pokoju. To bezpieczne rozwiązanie, przecież producent
    nie bada wszystkich kominów na szczelność - przed zainstalowaniem kotła z nadmuchem.
    beton wiąże ludzi...

  16. #16

    Domyślnie

    mam kocioł do takiego spalania - górnego - trzeba zasypać go (w instrukcji miałem) zapalić od góry i zamknąc reszte ma w teorii robić sterownik i dmuchawa. Konstruktor nawet dobrze pomyślał bo kanały którymi wpada powietrze z dmuchawy są nie tylko pod rusztem ale i w komorze spalania na różnych wysokościach - tak wiec zawsze powietrze dostanie sie tam gdzie sie pali.
    Jednak z powodów ekonomicznych chciałem zasypać go trocinami z olejem przepracowanym samochdowym i rozpalić od góry - co o tym sądzicie czy to bezpieczne czy parujące z trocin opary oleju beda sie palić czy nie spowodują jakiś wybuchów??

  17. #17
    ELITA FORUM (min. 1000) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Last Rico
    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    2.036

    Domyślnie

    Najpierw spróbuję cię przekonać abyś nie spalał zużytego oleju silnikowego z powodów innych
    niż ekonomiczne . Oleje silnikowe mimo że są energetyczne, nie nadają się do spalania -
    gdyż zawierają ogromną ilość silnie trujących pierwiastków i związków chemicznych. Część z nich
    stanowi uszlachetnienie bazy olejowej. Są to modyfikatory tarcia, wiskozatory, depresatory,
    detergenty, inhibitory korozji i inne. Druga część zawartości wypracowanego oleju pochodzi
    wprost z samego silnika. Kadm i cynk - panewki. Chrom, kobalt - pierścienie. Mangan - wał korbowy
    oraz zawory itd. Te pierwiastki są ścierane i rozpuszczane w oleju silnikowym, kiedy zaczniesz go
    spalać, pokryjesz swoją działkę wysoce trującymi substancjami, a niektóre z nich w temp. spalania
    zaczną dodatkowo tworzyć ze sobą związki. Przecież twój dom pobiera powietrze dla ciebie i rodziny
    ...z najbliższego otoczenia. Tak więc od strony waszego zdrowia szczerze odradzam....

    Jeśli chodzi o techniczną możliwość (potencjalną) także odradzam Twój kocioł niestety nie jest
    zaprojektowany do spalania oleju (choćby i czystego) z tego powodu, że nie jesteś w stanie
    opanować zaczętego procesu spalania. Głównie chodzi o sytuację kiedy sterownik uzna że grzania
    już wystarczy i wyłączy dmuchawę odcinając w ten sposób powietrze. Rozgrzany zasyp trocin
    namoczonych w oleju zgaśnie, ale nie przestanie przecież produkować palnych, a w odpowiednim
    stężeniu z tlenem również silnie wybuchowych par. Te pary wypełnią cały kocioł...a następnie
    i komin. Kiedy sterownik uzna że pora na ponowne załączenie dmuchawy i wpuszczenie tam tlenu
    ..... wolałbym być gdzieś daleko. Naprawdę odradzam.
    beton wiąże ludzi...

  18. #18

    Domyślnie

    Ech, teraz moje doświadczenia
    Mam piec żeliwny Kielar Eco I 20 KW.
    Wrzuciłem 6 łopat węgla czyli na oko 12 kilo. I zapaliłem od góry tak jak radziliście.
    Piec palił się od 6 rana do 17 po południu czyli bardzo długo.
    Ale po godzinie 7 rano jak dostał "szwongu" to się rozkulał do 80 stopni.
    MASAKRA
    Komin gorący, czopuch wrzawy, a w piecu niestety paliło się wszystko na raz a nie warstwami.
    PYTANIE: Co zrobić żeby paliło się stopniowo

  19. #19
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar hes
    Zarejestrowany
    Jan 2007
    Skąd
    Dolny Śląsk
    Posty
    2.858

    Domyślnie

    Last Rico, może i w tym oleju są trucizny, ale czy spalanie tego nieszczęsnego węgla jest takie cacy ? I to na ogół z rakotwórczym dymem, smołą, sadzą...Samej rtęci wydziela się z węgla do atmosfery jak ostatnio czytałem, co roku ok.10 ton.

    znalezione w necie:

    Sposoby zagospodarowania:

    a) priorytet - regeneracja, ukierunkowana na produkcję olejów bazowych,

    b) spalanie, w przypadku gdy regenerację utrudniają istotne przeszkody o charakterze technicznym, ekonomicznym lub organizacyjnym,
    http://www.konsorcjum.jedlicze.com.p...analiza_01.htm

    Oczywiście jest też mnóstwo ofert palników do spalania. Wystarczy wpisać
    w google: "olej przepracowany", "zużyty olej" itp. Wiem, że codzienną
    praktyką jest ogrzewanie tak warsztatów samochodowych. Więc jak-
    można czy nie ? Czy tak jak z węglem: palony zupelnie legalnie w milionach
    pieców ? Że MY nie będziemy tak palić ? Zrobią to za nas sąsiedzi...
    Dorzucą jeszcze opony...

  20. #20
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar hes
    Zarejestrowany
    Jan 2007
    Skąd
    Dolny Śląsk
    Posty
    2.858

    Domyślnie

    Ja mam takie spalanie :



    To, co wygląda jak dym, jest parą wodną, zdjęcie robiłem (pod słońce) w czasie przymrozku, bo normalnie nie widać z komina żadnego dymu.
    Ostatnio edytowane przez hes ; 01-01-2018 o 22:06

Strona 1 z 998

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony