Wiesz, mario1p, wypadki się zdarzają...
niedawno mieliśmy bardzo podobną sytuację...
paliliśmy klasycznie, i ni stad ni zowąd w środku dnia kociołek się rozbujał do 110 C, szczęśliwie byłem w domu...
sadząc z tempa w jakim otwarta instalacja pozbywa się wody
po jakichś 2- 3 godzinach byłoby już po sprawie...
to czy był prąd jest zupełnie drugorzędne...
nawet jeśli nie ma możliwości przepływu grawitacyjnego
przecie brak pradu owszem unieruchomiłby pompę ale nie miarkownik
kiedy pompa by przestała pracować to temp kotła zaczęła szybko rosnąć
w takiej sytuacji miarkownik zamyka klapkę
a zarówno u mario jak i u mnie nie zamknął...
...
u mnie było tak że łańcuszek od miarkownika był luźny - czyli że miarkownik działał ale zawisła klapka...
...
miarkownik jednak też się potrafi zepsuć
zerkinijcie na ten wątek:
http://forum.muratordom.pl/miarkowni...byc,t69107.htm
no tak to już jest że urządzenie potrafi się zepsuć
bywa że i po pięciu dniach działania
acha wydaje mi się że te dziwne dźwięki wcale nie muszą wiązać się z wrzeniem
mogą pochodzić zwyczajnie z przepływu...
jakby to ująć szum wody po prostu...
swoją drogą wydaje mi się że szum który słychać w czajniku przed rozpoczęciem wrzenia pochodzi z tego samego źródła
przecie ta woda na skraju wrzenia jest dosyć niespokojna
jakby miała adhd
ale mogę się mylić