Dobra, może inaczej. Twierdzisz, że przymykaniem przepustnicy czopucha można lepiej (szybciej) ogrzać wodę w kotle?
Czy da się z tego wysnuć wniosek, że im bardziej będziesz przymykał, tym lepiej ta woda będzie rozgrzewana?
Czy prawie całkowite zamknięcie da doskonały wynik w przechwytywaniu ciepła spalin przez płaszcz wodny kotła?
Czy równie dobry rezultat można osiągnąć przez prawie zupełne zatkanie komina ?
A tak w ogóle to może jednak obejrzyj dokładnie swój kocioł i znajdź drogę (drogi) którą dostaje się niepotrzebnie dużo PG, bo to głównie
decyduje o szybkości palenia.
Ps. Nie ma zjawiska "wciskania" ciepła w ścianki wymiennika poprzez stłumienie wylotu spalin. Już Przemysław o tym napisał - decyduje
szybkość strumienia spalin (im większa, tym większa wymiana ciepła), temperatura spalin, grubość ścianek wymiennika, róznica
temperatur po obu stronach czynników i parę innych rzeczy. To, że nagrzałeś kocioł, zamykasz przepustnicę i utrzymujesz stałą teperaturę
nie jest czymś nadzwyczajnym- to normalka. Równie dobrze (a przynajmniej bezpieczniej) mógłbyś to uzyskać przymknięciem, tak jak napisałem PG.
W żadnym wypadku ograniczanie wylotu spalin nie podnosi temperatury w kotle, może jedynie utrzymywać na względnie stałym poziomie zapotrzebowania na ciepło w rozgrzanym domu.
Jeśli nie możesz tego zrobić innym sposobem, to znaczy, że masz kocioł, jaki masz.
Życzę pomyślnych poszukiwań. HS