Moich zmagań z miarkownikiem ciąg dalszy.
Kombinowałem z długością łańcuszka, zrezygnowałem z rzymskiej śruby, próbowałem osiowego przesunięcia dzwigni i nic! Dociązyłem też klapke!
Miarkownik jak zaczarowany ustabilizuje ustawioną na nim temperaturę i trzyma uchyloną ok 2-3 mm klapkę tak jakby osiągnął jakiś stan równowagi spalania!
Jakieś pomysły?