Witam,
nic się nie dzieje, rozumiem że masz swoje sprawy Last Rico a to odbija się na czasie odpowiedzi. Dlatego staram się działać trochę sam.
Kilka postów wyżej napisałem o tym że powiększyłem otwory wlotowe powietrza. I okazało sie że piec zaczął dużo mniej dymić. Ogień wewnątrz był krótki, taki jakby poszarpany, błękitno żółty i rozchodził się po całej komorze a nie zasysany od razu w ujście. Mało opału załadowałem, ale mimo to i tak miałem wrażenie że paliło się dłużej.
Dziś uszczelniłem to miejsce o którym pisałeś i moszę powiedzieć że niestety - ale to nie zdaje egzaminu. Ten piec ma przód rusztu zabudowany przez mechanizm ruchomego rusztu. I przytykając piec w tym miejscu spowodowałem że od frontu pieca brak powietrza spowodował wytworzenie się dużej ilości dymu i wróciłem do miejsca w którym z komina szedł gęsty i dużo dymu.
Dziś załadowałem więcej opału i mam wrażenie że mimo wszystko nadal za szybko ogień schodzi w dół opału, ogień na powrót stał się ciemno żółty i z komina widać było dym - nie tyle co wcześniej, ale jednak go widać, a w piecu ognia dużo, zobaczymy jak będzie gdy się będzie dopalał....
EDIT: Co do dymienia to okazało się że taki dym był póki w piecu dopalało się drewno znajdujące się na węglu., teraz został sam żar, z małymi błękitno-żółtymi płomykami i piec trzyma 55* i 0 dymu.
Jeszcze odnośnie klapki powietrza wtórnego, jakoś nie mogę znaleźć jej właściwego położenia, nie jestem w stanie zauważyć różnicy w płomieniu, może poza jego pochyleniem w tył pieca, może jakaś instrukcja "dla opornych"?? A co do zbyt szybkiego schodzenia ognia w dół, to coś można z tym zrobić?