dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 94 z 998
Pokaż wyniki od 1.861 do 1.880 z 19943
  1. #1861

    Domyślnie Re: Do Bynia00

    Cytat Napisał rp1964
    To bardzo zacnie z Twojej strony, iż dopiera teraz przyznałeś się iż cały czas paliłes dosypkami, dzięki temu LastRico i inni marnotrawili swój czas aby Ci pomóc. Powinnieneś dostać "bana"....
    Dzięki za opinie. Jakbyś dokładniej czytał to co piszę to wcześniej byś zobaczył iż nie paliłem ani stale, ani dosypkami. Te dosypki były jedynie dla testu aby sprawdzić czy każde następne nowe paliwo będzie palić się dłużej. Pisałem natomiast, że ładowałem jednokrotnie zasyp na full (czyli ponad 25kg), i ten zasyp również wypalał się w kilka godzin. Skoro taki zasyp się tak szybko wypalał to nie widziałem sensu aby palić stale i spalać 100kg węgla na dobę.
    I tak palę do tej pory - wsypię 10kg - tak samo długo się pali jak wsypię na full-a. Przy paleniu z którego zrobiłem wykres to po załadowaniu drugiego zasypu sytuacja była dość dziwna - w kotle się rozpaliło, ogień brudno żółty, z komina dym - a temperatura niemal w miejscu stała - zmieniło sie to dopiero wówczas gdy zajęła się dość spora część zasypu. Nie kręciłem miarkownikiem, klapka PW też była stale otwarta na kilka mm. Skąd takie zachowanie?
    Aby wykluczyć to że instalacja zimna, to pompę C.O. przełączałem na 1 bieg aby kotła zbyt nie obciążać - aby ten mógł się rozgrzać, w sterowniku ustawiałem temp załączenia i na 30 i na 50* - bez zmian w stałopalności.
    Pisałem też o parzącym kominie - nikt tematu nie podchwycił, każdy pisze że komin na wylocie ma ledwo letni. Nikt też nie wyjaśnił jak to jest że ciąg w kominie ma bez problemu zasysać powietrze przez klapę PG, a jak się zamknie tą klapę to zasysania przez klapkę PW już nie ma tak mocnego. U mnie taki przypadek ma miejsce - skoro inni wykonali jedną lub kilka przeróbeki nagle stałopalnośc kilkukrotnie się podniosła to nie wiem co ja robię nie tak że stałopalność się niemal nie zmieniła, osiągnąłem możliwość wygaszania kotła jedynie. Wciąż brak spalania warstwami, zajmuje się cały zasyp a z komina dymi.
    Dziś jeszcze kupię węgiel workowany - może w nim jest problem....

  2. #1862

    Domyślnie

    @ Last Rico

    Myślałem nieraz, jak tu chałupniczo by zatkać ten ruszt pionowy, ale nie wpadłem na nic mądrego. Tu widzę blacha... czy dobrze rozumiem: ma być doszlifowana na wcisk i wkładana po zamknięciu pionowego rusztu, a wyciągana np. dla przerusztowania, ta? Ale czy blacha nie będzie się deformować w gorącu, skoro będzie idealnie dopasowana?

    W sprawie otworów: jak już blachę zrobię, to z tym nie będzie problemu. Nawiasem mówiąc, ruszt pionowy mi pękł (ta kratka) z rok temu, ni z tego ni z owego i od tego czasu jest prowizorycznie drutem zaplątany. Wcześniej był ze trzy razy spawany, nie wiem czy uda mi się tam coś dopasować do tego i nie rozwalić.

    Uszczelnienie drzwiczek też muszę przeprowadzić, bo obecnie pod górnymi nie mam nic (gdzieś wyparowało przez lata) a u dołu jest coś, co solidnie nie wygląda. Tylko że po chałupie mi się wala styropian, a wełny ni śladu, także stosowny zakup wpierw konieczny.

    A jeszcze relacja z życia: zauważyłem, że koks zasypany nawet dużą ilościa miału i sadzy (kilka szufel, więcej niż dawałem do węgla) pali się bezproblemowo. Wystarczy, że zajmie się górna warstwa i już nie puszcza póki nie złapie całej objętości, a smrodu nie widać. Troszkę sadzy ino. Zresztą teraz przy czyszczeniu poziomych kanałów wybieram więcej lotnego popiołu niż sadzy
    Z niedopalaniem te same problemy, mimo miarkownika. Zostaje 10cm na ruszcie, przy czym czasem jest w tym więcej koksów, a czasem więcej popiołu.

  3. #1863

    Domyślnie

    bynio00

    Tego nie rozumiem:
    "Nikt też nie wyjaśnił jak to jest że ciąg w kominie ma bez problemu zasysać powietrze przez klapę PG, a jak się zamknie tą klapę to zasysania przez klapkę PW już nie ma tak mocnego."
    O co chodzi?

    Skoro uszczelniłeś wlot do kotła, a komin jest gorący to by znaczyło, że wymiennik badzo słabo odbiera ciepło (zmusza Cię to do produkcji bardzo dużej ilości gorących spalin, żeby utrzymać żądaną temp. w instalacji grzewczej).

    Możliwe przyczyny:

    1. Brudny wymiennik. Dopóki nie wyregulujesz dobrze spalania to niestety trzeba do niego zaglądać codziennie i czyścić jeśli jest potrzeba. Może niekoniecznie do czystej stali, ale wiszące "farfocle" trzeba zdjąć.

    2. Bardzo "luźny" wymiennik - spaliny przelatują przez niego bardzo szybko i laminarnie - nie zdążą oddać ciepła. Pomierz go, daj jakieś zdjęcia, rysunki. Kombinowałeś z zawirowywaczami. Jak one wyglądały, ile ich było, jaki efekt?

    Jeszcze coś mi przyszło do głowy:
    1. Przypomnij jaki masz kocioł, jakiej mocy i co nim ogrzewasz (powierzchnia i ilość żeberek). Przy jakiej temp. na kotle masz komfort cieplny w mieszkaniu? (to będzie trudne do ustalenia jeśli nie masz stałej temp. na kotle tylko palisz przepałkami). Duży przepał mają zbyt małe kotły (trzeba je ostro gonić).

    2. Do czasu opanowania kotła paliłbym tak jak Ty - porcjami po 10 -15 kg (zawsze od góry), z tym, że zmniejszyłbym komorę spalania tak, żeby ten wsad wypełniał palenisko do dolnej krawędzi drzwiczek załadowczych.

  4. #1864

    Domyślnie

    No i wracamy do pytań które stawiałem już dość dawno - a więc dziury zamiast wymiennika w kotle.

    Nie wiem jak wygląda u Was gdy zamknie się klapa PG. U mnie na początku kocioł "fuka",po chwili się uspokaja, mogę wyłączyć pompki, grawitacyjnie kilka grzejników jest zasilanych w ciepłą wodę i temperatura rośnie max 10*. Później się utrzymuje z delikatną tendencją spadkową. W tym czasie jednak dymi, gdy zamknę całkiem klapkę PW to po ok 30 minutach z komina już nic nie widać i kocioł "zamiera" żar przestaje wyraźnie świecić. Podnoszę klapkę PG - kocioł wraca do życia, zaczyna dymić, dymu jest nieco mniej gdy uchylę klapkę PW. Jak więc wyregulować klapkę PW aby było dobrze?
    Zdaję sobie sprawę że ciągu nie ma już tak mocnego, ale u mnie słychać świst zasysanego powietrza przez klapkę PW i stąd wnioskuję że ciepło jest wysysane przez ciąg komina. Aby było dobrze miarkownik musiałby u mnie sterować obydwoma klapkami, ale Wy piszecie że klapkę PW zostawiacie w spokoju po jednokrotnej regulacji.

    Ad1. Wymiennik czyszczę regularnie, raz nawet w przypływie "złości" kocioł został "wyszorowany" szlifierką kątową z papierem ściernym do "gołej blachy" Większych rezultatów to nie przyniosło. Teraz wygarniam niemal codziennie sadzę ze ścianek i wymiennika, a zbiera się jej na prawdę sporo. Przez tydzień czasu nie czyściłem kierownicy PW to mam na niej już takie nawisy z sadzy wyglądające jak sople z dachu zimą.
    Ad.2 Kombinowałem z cegłami w wymienniku - różne kombinacje, przy bardzo mocnym zacieśnieniu wymiennika zasyp palił się dłużej, ale osiągnięcie temp. powyżej 50* było niemożliwe. Mocniejsze uchylanie klapki PG zmieniało ilość dymu z komina a nie temperaturę kotła. Obecnie mam w wymieniku 2 zawirowywacze - na całą szeokość wymiennika, ok 2-3 cm nad podstawą, po 5 ząbków w górę i w dół. Większej różnicy nie zauważyłem, poza taką że przy rozpalaniu już mi tak nie wyrywa ognia z paleniska w wymiennik przy otwartych drzwiczkach zasypowych. Zapewne trzeba by jakoś ten wymiennik spróbować zacieśnić, ale nie mam pojęcia jak to zrobić aby było to jeszcze jakoś w miarę mało kłopotliwe w czyszczeniu. Obecnie wymiennik ma wymiary:
    Pierwszy poziom (najbliższy palenisku, wymiar "dziury") 5 x 30 x 35 cm,
    Drugi poziom (po zawróceniu spalin o 180* i ujście do czopucha) 10 x 30 x ~70 cm.

    Kocioł 15kW, obecnie ogrzewane ok 70m2, 5m2 grzejników podwójnych stalowych, 40 żeberek żeliwnych + ~15m2 podłogówki. Później dojdzie jeszcze poddasze użytkowe, w piwnicy ogrzewanie jest, ale go nie uruchamiam bo tam mam praktycznie zawsze 15*. Tu jednak o obciążenie bym się nie martwił - pisałem że pompkę przełączam na bieg najniższy tak aby odbierać minimalnie ciepło z tego kotła. I różnic nie widzę. Z tym że nie piszę tu o różnicach wynikających z "błędu pomiarowego" czyli np. warunków pogody. Napiszę że się coś zmieniło gdy zamiast 3 godzin będzie się paliło 6. I pal licho że to będzie sam płomień w kotle bez włączonych pompek obiegowych, chcę zobaczyć czy można.

  5. #1865

    Domyślnie

    ja ustawiam KPW zależnie od warunków zew. np wiatr i w fazie rozpalania zwiększam, uchylenie reguluję w ciągu 24h od ok 6mm do 1 mm pod koniec palenia.

  6. #1866

    Domyślnie

    Bynio00

    Przede wszystkim niemożliwe jest żeby 2,5 krotne zwiększenie ilości paliwa nie powodowało zauważalnego zwiększenia uzyskiwanego ciepła. Możesz nic nie zauważyć jak wrzucisz do kotła 1 łopatę więcej, może dwie, ale nie 2,5 raza więcej. Wiec coś tu nie gra

    Podałeś ze twój kocioł ma 15kW i ogrzewa 70m kw. Przy takim przewymiarowaniu kotła, nawet minimalne otwarcie PG powinno powodować nagły wzrost temperatury i to niezależnie czy palisz od dołu czy od góry. I tutaj też coś nie gra.

    Piszesz też, ze czopuch twojego kotła jest gorący. Jeżeli czopuch jest gorący, a opał spala sie płomieniem to nawet gdyby kocioł kopcił ja parowóz to temperatura musi rosnąć bardzo szybko. Dziwne że u ciebie tak nie jest.

    Skąd bierze sie to twoje "oszczędzanie" (czy "nieobciążanie") kotła za pomocą zmieszania wydajności pomy obiegowej , lub nawet jej całkowitego wyłączania? Czemu to ma służyć?

    Moja rada na początek. Zwiększ obciążenie kotła. Dodaj więcej grzejników, pootwieraj okna, albo coś w tym stylu. Tak by kocioł miał okazje pokazać jak pracuje z mocą na jaką został zbudowany. Może się okazać ze on po prostu nie lubi pracować z bardzo mała mocą, jak większość kotłów zasypowych.

    PS. Nie ma jednego idealnego ustawienia PW. Zapotrzebowanie na PW zmienia sie dynamicznie w ciągu jednego cyklu spalania (jednego zasypu). To, że ktoś ma PW otwarte na stałe o Xmm tzn. że nie chce mu sie go co chwile zmieniać, a nie że jego kocioł pracuje zawsze dobrze przy takim ustawieniu.

    PS.2 Gwizdy, szumy i inne dźwięki mają sie nijak do ilości PW jaką powinien mieć kocioł. Jedynym w miarę dokładnym sposobem ustalenia ilości PW jest dokładny termometr spalin. Jeżeli mamy taki termometr to bardzo łatwo możemy zauważyć jak ilość PW wpływa na temperaturę spalin i wody, a co za tym na ekonomikę spalania.

  7. #1867

    Domyślnie

    2,5 raza więcej opału - dymu z komina było na prawdę sporo..... Kilka stron wcześniej jest podany link do dymu jaki mam z komina przy stosunkowo niewielkim załadunku, przy pełnym kotle to mam dym jak z parowozu. I na nic zdają się modyfikacje otwarcia klapek PG i PW, albo kocioł całkiem zdławię albo dymi.

    Co miało na celu zmniejszanie obciążenia? A to że z mniejszym obciążeniem kocioł powinien grzać się mocniej, klapka PG powinna się bardziej domykać i w konsekwencji paliwo powinno sie spalać wolniej. Obciążenia mam sporo, wystarczy 40m podłogówki w piwnicy włączyć, ale jak raz to zrobiłem to dość sporo czasu temperatura nie podnosiła się pow. 40*. Zupełnie jakbym miał kozę a nie kocioł o dość sporej przecież mocy.

    Nie wiem, może za mocno kocioł się wychładza? Albo też za mało powietrza mu dostarczam.... Ale klapka PG jest dość spora, otwór pod nią powiększony do niemal jej rozmiarów (oryginalny był do zamocowania dmuchawy czyli chyba 5x7 cm). Otwór i tak jest nadal mniejszy niż 1/6 powierzchni rusztu, ale
    większego już nie będę w stanie zrobić bo klapka tego nie ogarnie. W kotle ojca ta klapka jest dużo mniejsza, otwór PG mniejszy, wymiennik ciaśniejszy i kocioł o 1/3-1/4 mniejszy a moc o 2,5kw wyższa. Może ten mój nie jest przystosowany do spalania węgla na naturalnym ciągu?
    Dziś załaduję na noc inny węgiel, jutro przedstawię wykres temperatury dla 25kg zasypu.

  8. #1868

    Domyślnie

    Bynio00

    Czytam Twoje kłopoty i nie wiem czy w Twoim przypadku nie trzeba ograniczyć ciąg kominowy. Wyrywanie płomienia z paleniska i parzące cegły w kominie nie mogą przynieść efektywnego spalania. Mój komin ma ok. 12 m. i praktyczną średnicę 130 mm. /taką szczotką ostatnio przeczyściłem komin i ledwo przeszła/. Nie wyrywa płomienia, palę miałem i też zauważyłem że na dużym zasypie kocioł nie pracuje proporcjonalnie dłużej.
    myślenie jest przyszłością

  9. #1869

    Domyślnie

    bynio00

    Najpierw małe sprostowanie. W poprzednim poście wyraziłem się nieprecyzyjnie:

    „Bardzo "luźny" wymiennik - spaliny przelatują przez niego bardzo szybko i laminarnie - nie zdążą oddać ciepła.”

    „Bardzo szybko” oznacza tutaj dużą ilość w jednostce czasu (objętość), a nie prędkość poruszania się strugi. Ta będzie względnie mała ze względu na duży przekrój wymiennika.

    Pod tym linkiem wyjaśnienie, czym to skutkuje:
    http://zawijan.wordpress.com/5-budow...enniki-ciepla/

    Co do sterowania KPW – robię podobnie jak rp1964

    O wielkości Twojego kotła – raczej nie jest zbyt mały (nie bierz pod uwagę tego tekstu). Być może rzeczywiście jest za duży, dlatego pisałem o zmniejszeniu paleniska.

    Teraz o wymienniku.
    Dyskutowaliśmy już o tym na str. 22. Rzuć okiem.
    Niestety nie działa link, który tam podawałem.
    Mam kocioł o mocy (deklarowanej przez producenta) 18 kW, z wymiennikiem o takiej konstrukcji jak Twój.
    Wymiary kanałów to mniej więcej (podaję „z głowy”):
    - pierwszy poziom – 5 x 18 x 20 (wys. x szer. x dł.; w cm),
    - drugi poziom – 5 x 15 x 50 (wys. x szer. x dł.; w cm).

    Widać, że kanały u mnie są znacznie ciaśniejsze od Twoich, a pomimo tego mam trzy zawirowywacze (1 na dolnym i 2 na górnym poziomie wymiennika).
    Masz, jak piszesz, duży ciąg kominowy, więc na dolnym poziomie proponowałbym zastosować dwa zawirowywacze i ze 3 na górnym (trzeba dobrać ich ilość eksperymentalnie żeby za bardzo nie zdławić ciągu).
    Odgięte zęby zawirowywaczy powinny zasłaniać prawie całe światlo przelotu (ale pewnie o tym wiesz – widać to na przekroju kotła, który zamieścił sorier na str. 22).

    Na górnym poziomie kombinowałbym z płytkami szamotowymi „wiszącymi” centralnie w świetle kanału (na jakichś podstawkach) bo jest on bardzo wysoki (10 cm). Chodzi o rozbicie strugi na górną i dolną i ich dodatkowe zaburzenie (jakimiś zębami).

    sacha

    Przymknięcie czopucha prawdopodobnie w tym przypadku dodatkowo spowolniłoby przepływ spalin w wymienniku. Mniejsza prędkość przepływu spalin pogorszyłaby sprawność wymiennika.

  10. #1870

    Domyślnie

    Byni00 - a próbowałeś palić suchym koksem, może byś zrobił próbę?

  11. #1871

    Domyślnie

    Last Rico napisał:

    Witaj Toxic. (ciekawy nick ale zaryzykuję )
    Proponuję trochę poczytać wątek, nikt przecież za ciebie tego nie zrobi. (otwarte drzwiczki !).
    Twój kocioł normalnie się rozbiega, jest bardzo nieszczelny. Bez podawania powietrza wtórnego
    (PW) nie uzyskasz czystego spalania, więc albo kup drugie drzwiczki i wykonaj wlot, albo
    zapomnij o gwarancji (kotły i tak BARDZO rzadko padają w tym okresie) i usprawnij te które masz.
    Pompa nie jest tobie do niczego potrzebna, do niczego. Należy uszczelnić cały kocioł i kupić
    miarkownik, jak to zrobić dowiesz się z tego wątku. Kiedy trochę poczytasz, wszystko się rozjaśni.
    Na pocieszenie napiszę że nie widzę w tekście niczego niepokojącego, będziesz zadowolony.
    Z tym czytaniem wątku właśnie mam problem gdyż mój internet to straaaaszny ślimak a dodatkowo w miejscu w którym jestem tracę zasięg (szczególnie gdy taka pogoda).
    Ale przeczytałem już sporą część wątku i myślę, że wiem co mam uczynić.

    W tym sezonie jednak nie będę się brał za wiercenie otworów w drzwiczkach. Tu nie chodzi już nawet o gwarancję ale o to, że muszę ciągle grzać w piecu i gdyby coś poszło nie tak miałbym spory problem. Zabiorę się za to na wiosnę
    Podobnie z miarkownikiem, musiałbym przerabiać instalacje z uwagi na brak miejsca dla tego miarkownika, a to przynajmniej w tym momencie nie wchodzi w grę. Jednak gdy będzie trochę cieplej (powiedzmy koło zera) to pewnie miarkownik zainstaluję więc liczę, że mimo braku otwórów w górnych drzwiczkach sytuacja się poprawi.
    Mam jednak problem z uszczelnieniem kotła.
    Tzn nie taki znowu problem ale chciałbym to zrobić lepiej niż w tym momencie.
    Sprawdziłem szczelność kotła i generalnie rzecz biorąc tylko ta dolna klapka (od powietrza) jest nieszczelna (sprawdziłem to tak, że po prostu zasilikonowałem ją odpowiednim silikonem gdy piec był zimny, rozpaliłem go przy otwartych dolnych drzwiach, i zamknąłem je całkowicie). Piec wygasł Byłem w szoku bo nieźle go rozgrzałem.
    Problem w tym, że ten silikon bo otworzeniu dolnej klapki się kruszy, tzn nie potrafię wykonać nim równej powierzchni. W zasadzie udało mi się tak czy inaczej uszczelnić go tym silikonem ale gdybym miał miarkownik bałbym się zostawić go "samego sobie" bo żeby domknąć klapkę muszę jej pomóc (pod własnym ciężarem nie domyka się do końca).
    Czym mogę uszczelnić tą klapkę w lepszy sposób. Czytałem o preparatach teflonowych ale czy zdadzą egzamin? Mam też kawałek sznura azbestowego ale nie nadaje sie chyba do tego celu bo nawet jedno włókno jest za grube.

    Co do samego palenia od góry to w dziwny sposób zapala mi się zasyp... tzn odpalam od góry, wszystko pięknie ale żar idzie jakby w dół szczelinami (nie pali się od warstwy górnej do dolnej tylko robią się takie wżery co przyśpiesza proces spalania). Czy to zasługa braku górnego powietrza?

    Dodatkowo piec strasznie mi się smoli mimo iż dym wydaje się być dużo "ładniejszy" niż wcześniej.

    Czy z uwagi na brak tego górnego powietrza nie ma sensu w tym momencie rozpalać go od góry? Zależy mi na jak najdłuższym okresie bezobsługowości i wysokiej temperaturze (przy temperaturach rzędu -5 stopni powinien się palić na 65-70 stopni.

  12. #1872
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar bohusz
    Zarejestrowany
    Apr 2008
    Skąd
    Jaworzno - Krzeszowice
    Kod pocztowy
    32-065
    Dzielnica
    Jurajskie
    Posty
    3.403
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    7

    Domyślnie

    Last Rico

    Przyznam, ze czytam ten temat kilka razy, od kilku miesięcy.
    Staje się on dla mnie coraz mniej czytelny...
    Jest dla mnie wiele niejasności i sprzeczności, wynikają one moze z mnogosci postów i duzej ilości piszących.

    Super ze taki tu temat istnieje, dzięki Last Rico

    Dlatego pozwole sobie zadać pytanie dla mnie istotne.
    Mam piec od lokalnego producenta "kotły PATYK"

    Konstrukcja tego pieca wyglada w przyblizeniu tak. Wymiary są przypadkowe.


    Do tej pory paliłem tradycyjnie, rozpałka trochę węgla i potem jak się rozpaliło sypałem 3-4 łopaty grubego wegla. No i było w miarę ok, ale trzeba było co 2-4 godziny dosypywać.

    Teraz sytuacja się zmieniła.
    Mam 8 ton węgla drobnego 0-30 mm. Dosyć sporo w nim miału.
    Kocioł zaczął bardzo dymić (komin), no i zasmolony cały piec. Sasiedzi kręca nosem. No i sporo tego wegla idzie.

    Próbowałem według Twoich sugesti zapalać od góry, jest dużo lepiej. Ale odnoszę wrażenie, ze piec ma za mało powietrza... bo nieraz nawet buzuje, czyli drży. Słychać jak ciągnie powietrze tymi 2 dziurkami co się zamyka kółkiem.
    Od dołu przez ruszta prawdopodobnie powietrze nie dostaje się bo węgiel za drobny i z miałem.
    Dziś byłem u producenta, rozmawiałem z włascicielem. Powiedział mi ze warto próbować i eksperymentować. Zgodził się wykonać mi drzwiczki te górne zasypowe z klapką, do której planuje podpiąc miarkownik, ten co teraz steruje klapką dolną.
    Co o tym myślisz jako założyciel tego tematu i co o tym myślą inni?

  13. #1873

    Domyślnie Re: Do Bynia00

    Cytat Napisał bynio00
    Dziś jeszcze kupię węgiel workowany - może w nim jest problem....
    Gdzie kupujecie taki węgiel? Ja obdzwoniłem dzisiaj chyba wszystkie składy w promieniu 50km i nigdzie o takim nie słyszeli. Kazali mi przyjechać z workiem i samemu ładować łopatą Ale domyślam się dlaczego tak jest, worek łatwo zważyć w domu, a przyczepę 1-2 tony już nie. Składy uczciwe inaczej wolą więc sprzedawać węgiel luzem Zapowiadają dalsze mrozy, a u mnie w piwnicy już prawie pusto

  14. #1874

    Domyślnie

    broker ja kupuję nieraz na składach właśnie tak ładowany do worka , myślę że lepiej jest sprawdzić czy ten sort węgla dobrze się spala i póżniej zamówić więcej. Umnie jeszcze z pół tony
    kocioł GS
    Przy zamontowanej dmuchawie również temperatura spadła z 55*C na 45*C , dlaczego jak otworzę drzwizki i zapalę palnikiem dym to pali się ładnie niebiesko lub czerwono , zamykam drzwiczki i płomień po chwili gaśnie . Regulowanie KPW nic nie daje , pali się tylko przy uchylonych drzwiczkach.
    Czy mam zły kąt KPW ? Jak to jest u was?

  15. #1875

    Domyślnie

    Może powietrze w KPW ma zbyt małą prędkość i nie "dolatuje" do paleniska?

    Małe obciążenie kotła --> mała temperatura spalin --> mały ciąg komina --> mała prędkość powietrza w KPW --> powietrze wylatujące z KPW nie dolatuje do paleniska tylko unosi sie do góry nie zapalając palnych gazów.

  16. #1876

    Domyślnie

    Zgadzam się z Tobą , mała temperatura ,brak płomienia to zimny komin i mały ciąg czyli również mała prędkość powietrza w KPW.
    Kupię lepszy (bez miału) węgiel i pokąbinuję ,może coś się wymyśli.
    Kilka razy robiłem tak że na wierzch dawałem nową rozpałkę i pobudzałem kocioł do pracy i grzałem komin pomagało. Ale to raczej nie jest rozwiązanie tylko dorażna pomoc.
    sorierdzięki za zainteresowanie
    pozdr

  17. #1877

    Domyślnie

    Nie jestem specjalistą od KPW, ale może pomogło by zmniejszenie przekroju i/lub wydłużenie kanału PW.

  18. #1878

    Domyślnie

    A może ten mój problem leży w tym że kociołek zamiast się palić to śpi (histereza dochodzi do nawet do 10*C max ) , to jest w porządku jak jest dość ciepło ale przy mrozach nie mogę pozwolić żeby z zadanej 55 spadło na 45 bo w domu jest wtedy za chłodno.
    Sam nie wiem wcześniej było lepiej ale wegiel byl bez miału .
    Czy u was w górniakach też tak jest? że kociol spi i temperatura spada o kilka stopni.

  19. #1879

    Domyślnie

    U mnie nie. Dzięki sterowaniu klapki termostatem z regulowaną histerezą. Do podnoszenia klapki-dwa styczniki (zdjęcie na 20 stronie).

  20. #1880

    Domyślnie

    Mały Mariusz

    Masz miarkownik? Może trzeba go przesmarować.
    Pokrętło mojego miarkownika zaczęło się poruszać z wyraźnym oporem i skokowo. Nie wiem czy miało to wpływ na regulację kotła (pokrętło to tylko nastawa wstępna, ustalająca punkt pracy) ale na wszelki wypadek psiknąłem środkiem penetrującym. Pomogło (pewnie lepiej byłoby użyć jakiegoś smaru).
    Psiknąłem też na inne powierzchnie trące.

Strona 94 z 998

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony