Witam,
jestem tutaj całkiem nowy, a przyszedłem szukając po necie, jak łaczyć wyłączniki schodowe.... Niestety Wasze odpowiedzi częściowo dały mi potrzebną wiedzę.... Nie jestem laikiem, ale też nie jestem elektrykiem - tylko informatykiem i grafikiem - i pierwszy raz mam styczność z rzeczonymi schodowymi wyłącznikami. Całość w domu robiłem na bazie zrobionej przez developera instalacji... Naniosłem dodatkowe zmiany, dodatkowe okablowanie, założyłem dodatkowe puszki, podwiesiłem sufity, etc. i założyłem kupę oświetlenia (w pomieszczeniach poza omawianym niżej przedpokojem)... Wszystko ok, aż nie doszedłem do jednego z przedpokojów - gdzie wyłączniki są dwa - jeden na każdy koniec pomieszczenia.
Jak zakładałem dwa normalne wyłączniki światła, wywalało korki - ktoś mi powiedział, że tutaj powinny iść właśnie włączniki schodowe. Niestety dokumentację całej elektryki dostałem na CD - które mi mój synek skasował (niestety), a developer wraca z urlopu za jakiś czas, więc teraz pozostałem sam na sam z problemem... A musze to skończyć w ciągu najbliższych dni.
Więc zacząłem od próbnika - i tutaj już mam problem, choć może tak być powinno. Na jednym końcu mam na 3 żyłach - normalnie - fazę (L), oraz masę i N (kable standard - brązowy - L, niebieski - N, zółto-zielony - GND). Na drugim końcu pomieszczenia kable te same, ale próbnik wskazuje napięcie na dwóch żyłach - N oraz L. Czy ktoś coś skopał w puszce??? Nie chciałbym kuć tynków, zwłaszcza że pomalowane i położony parkiet... (właśnie zostało mi do zrobienia - cokoły i wewnętrzne drzwi... resztę już mam - i moglibyśmy się wprowadzać). Czy mogę Was prosić o wsparcie? Czy taki stan rzeczy jest ok, i jak połaczyć te dwa wyłaczniki? A może to jest błąd wykonawcy? I nie powinno być napięcia na dwóch żyłach w drugim wyłączniku?
Pozdrawiam