Dziękuję bardzo. Do tego zmierzałem.Napisał hes
I to jest drugie ważne pytanie w tym wątkuNapisał hes
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychFajny wątek. Pytanie do hes i do Last Rico: Jak powinienem palić w tym: http://www.slawex.pl/strony/kotly.html - ten drugi od dołu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNapisał ubek
Niestety nic o tym kotle nie wiem. Byłem na stronie producenta, ale on też się nie chwali.
Sądzę że jest to kocioł górnego spalania, to określenie jest trochę mylne w tym wątku,
gdyż tak naprawdę w kotłach "górnego spalania" zwykle pali się od dołu. (choć nie powinno).
Zachęcałbym cię do palenia "moim sposobem" czyli zasypujesz cały kocioł, na samej górze
robisz coś w rodzaju gniazda z węgla (boki wyżej) i rozpalasz. Taki sposób wydłuży stałopalność,
podniesie sprawność kotła, nie doprowadzi do zasmolenia ścianek i komina, a całkiem przy okazji
oszczędzi środowisko.
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWitam
Posiadam również kocioł górnego spalania. Rozpalanie od góry - fajna sprawa tylko trzeba za każdym razem rozpalać. Obecnie w piecu postawiłem przegrode, przerobiłem na dolne spalanie, dziś jeszcze palenisko obłożyłem szamotem i zmniejszyło się z wymiaru 30*40 na 25*18 i cięgle daje rade. Fakt pogoda troche nie sprzyja eksperymentom - za ciepło.
Wnioski- Piec bardzo równomiernie pracuje, pali się mała ilość węgla, wolniej się rozpala. Wcześniej w 40 minut po rozpaleniu mógł zagotować wode(200litrów). Najlepsze spalanie by było gdyby piec cały czas pracował na minimalnym ciągu, lecz niestety musi go regulować miarkownik ciągu. Nie wiem jak z oszczędnością bo nie mogę porównać górnego z dolnym - za ciepło.
( czy hes to heso na innym forum)
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWczoraj rozpaliłem od góry - niezależnie od pogody zawsze mam ustawione na 70 stopni w pierwotnym obiegu - mam dużo podłogówki więc jest gdzie to z akumulować.
Pierwszy wniosek - na pewno nie umiałem rozpalić - trwało to 2 godziny, próbowałem 2 razy. Teraz już wiem jak to zrobić, następnym razem zajmie mi to sporo mniej.
Rano zszedłem do kotłowni i co widzę? paliwo jeszcze się pali, pełna temperatura, pięknie. czekam na cynk z domu kiedy palenie się skończy - będę wiedział o ile dłużej się to paliło. Nie wiem czy nadmuch temu przeszkadza, ale u mnie jest taka klapka, co przy niepracującym wentylatorze zamyka dopływ powietrza i tym samym hamuje palenie.
Reasumując - na pewno to lepszy sposób niż rozpalanie od dołu - wtedy rano miałem już koniec palenia. Dzis będe dokładnie wiedział, ile to czasu więcej mi się pali.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychU mnie warunki mieszkaniowe są trochę inne - poniewaz w ciągu dnia nikogo w domu niema 9praca) - nie palę w piecu bo nie ma takiej potrzeby.Napisał Last Rico
rozpalam dzień w dzień (uciażliwe wiem) - po 15 minutach mam 50 na piecu, docelowo temp. ustawiona na teraz 61 stopni.
zwykle wrzucam około 8 łopat węgla + miał + odpady drewna/ dzień.
---
kocioł dopala sie przez noc, rano na piecu jest ok. 35-40 stopni, wtedy wyłączam piec.
---
w zeszłym sezonie spaliłem ok. 2 tony tony węgla (niecałe)...
dom - typu czworak, w sumie ok. 140m2.
---
za węgiel płaciłem ostatnio (wiosna 2006) 280/tonę (talony od znajomego górnika )
---
teraz dopalam resztki węgla zadekowanego w jednej z komórek - ok. 1,5 tony (i myślę że wystarczy)
---
pozdrawiam
...gust jest kwestią ... gustu??
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTak się przypadkiem składa, że to ja...Cieszę się, że odważyłeś się naNapisał pawelppp33
eksperyment z przeróbką, która daje lepsze efekty. To w ogóle bardzo
dziwne, że prawie wszystkie kotły produkowane są trochę bez tzw.
pomyślunku i na jedno kopyto. a póżniej trzeba to poprawiać.
Nawiasem mówiąc, nie powinienem narzekać, bo m.in. z tego
poprawiania żyję. Pozdrawiam.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWszystko dobrze tylko przy tak małym palenisku mam troche problem z zawieszaniem węgla, no i nie można wrzucić większych kawałków drewna itp. No ale coś za coś. Przy postawieniu grodzi z szamotu nie mam dostępu do tylnej zabudowanej części paleniska, może masz pomysł jak tą grodz zrobić aby można było tam wyczyści. oczywiście bez spawania w piecu. Myślałem o zrobieniu grodzi z blach kuchennych układanych jedna na drugiej pod pewny kątem-nachyleniem aby można to było od czasu do czasu rozebrać. I jeszcze jedno spostrzeżenie- po zmniejszeniu paleniska zwiększył się cięg- gdybym nie przymknął popielnika to potrafi zgasić płomień na drewnie- może to jest jakiś pomysł dla tych co mają słaby ciąg.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMam już dane - temp spadła do 50 o 9.20, czyli po 11 godzinach pracy kotła. Przy rozpalaniu od dołu czas ten wynosił poniżej 8 godzin (przeciętnie 7 z hakiem). matematycznie to jest (po zaokrągleniu) wzrost czasu spalania tej samej dawki o ponad 50%. Czy to możliwe?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychPawełppp33
Sterowanie procesem spalania węgla w kotłach domowych nie jest łatwą sprawą, głównie
z tego powodu że paliwo ZMIENIA SIĘ w czasie. Można by powiedzieć że to tak, jakby
podczas jednej jazdy, silnik aktualnie spalający olej napędowy...... miał przejść na benzynę
a po pewnym czasie, jeszcze z benzyny na gaz....
Po prostu węgiel podczas spalania przechodzi kilka faz, te fazy mają różne zapotrzebowanie
na tlen, wytwarzają różne gazy i dają różne ilości ciepłą. Łatwo więc nie jest.....
Najlepszym sposobem węgla jest spalanie suchego pyłu węglowego. Nie miału, ale pyłu
dmuchanego z powietrzem wprost do kotła. Pył spala się za pomocą palników, praktycznie
bez dymu i zapachu. Ale nie ma róży bez kolców, suchy pył węglowy zmieszany z powietrzem
łatwo wybucha, więc do domku nie polecam.
Twoja uwaga o łagodnym przyroście temperatury jest prawdziwa, kocioł dobrze wykorzystuje
ciepło i strata kominowa jest minimalna. Szybkie zagrzewanie wody = duża strata energii.
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychUbekNapisał ubek
Bardzo się cieszę że spróbowałeś i dostrzegasz zysk, może to zachęci innych użytkowników.
Pytasz czy to możliwe ? ( takie wydłużenie pracy kotła )....nie dość że możliwe, to jeszcze realne !
Do tej pory twój kocioł wyrzucał ogromne ilości palnych substancji, teraz obraca je w ciepło.
Rozpalanie od góry z pewnością jest inne, na początku wydaje się trudne, ale potem już nie.
Najlepiej mieć cienkie patyczki, drewno powinno być suche, można pod nie podłożyć kostkę
grilowej "rozpałki", mała jest i nie blokuje powietrza, potem trochę drobnego węgla i tyle.
Teraz klapka i nadmuch. Powiem tak, jeśli komin dysponuje odpowiednim ciągiem, to ja bym
z nadmuchu zrezygnował (z klapki nie). Nie znam twoich warunków, ale naturalny ciąg kominowy
jeśli jest wystarczający, to dobrze współgra z potrzebami. Mówimy o spalaniu węgla, drewna ....
a nie miału. Kiedy na zewnątrz jest mróz i dom ma duże potrzeby, to ciąg też jest duży,
kiedy na zewnątrz ciepło ....to ciąg maleje Nie jestem zwolennikiem dmuchania do kotła.
( z różnych powodów). Eksperymentuj zatem, idziesz w dobrym kierunku
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNo tak wszystko ma swoją cene. Gdy sie troche ochłodzi spróbuje porównać ale na razie to co zaobserwowałem przedstawia się tak.
16 kg węgla rozpalanie od góry, temp zadana 70 stopni węgiel pali się od rozpalenia zimnego pieca do wyłączenia pompki 40 stopni około 7-8 godzin, tylko po rozpaleniu się całej porcji węgla piec praktycznie nie dostaje powietrza, grzeje samym żarem, czopuch prawie zimny
16 kg węgla dolne spalanie, palenisko 30*18 bo w połowie postawiona przegroda z szamotu, czas spalanie również 7-8 godzin, temp spalin 80-120 stopni
Jeszcze zostaje próba z rozpaleniem na ruszcie i zasypaniem porcji węgla, porównanie wyników ale trzeba poczekać na miarodajne warunki
Cały problem polega na tym że do pracy wyjeżdzam o 6 wracam o 16. Gdyby ktoś był cały czas w domu to po szufelce by podkładał i spokojnie by się paliło, a w domu nie ma nikogo-trzeba znaleźdż jakąś alternatywe bez zbytnich kosztów
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMyślę że następnym razem rozpalę bez problemów (jak paliłem od dołu to rozpalenie zajmowało mi 5 minut - akurat tyle co podgrzewała się zupa) - myślę że też do takiego czasu dojdę.
Klapka - rozumiem że ma być otwarta na max
Co do komina i ciągu - na pewno jest bardzo dobry
Sterowanie powietrzem - chyba żeby zrobić elektroniczne sterownie tej klapki - bo teraz jej otwieraniem zajmuje sie wentylator.
Tak na marginesie - ten dmuchacz pełnił też funkcję zabezpieczającą - jak brakło prądu to kocioł się wygaszał - jak będzie ciągle otwarta to przy braku obiegu wygotuje wodę. Przemyślę dwustopniowe sterowanie - niezależnie kalpką i wentylatorem.
Pytanie jeszcze - nie wiem dokładnie jaki jest wymiar paleniska, ale sądzę że duży (piec 20 kW) - co myślicie o wyłożeniu go szamotem?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa też o 6 a wracam ok 18Napisał pawelppp33
Może by tak opatentować jakiś pseudopodajnik?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA w jakim celu wykładać piec szamotem?Napisał ubek
Rozumiem, że są indywidualne przypadki, gdzie różne dziwne rozwiązania się sprawdzą. Na moim przykładzie: użytkuję piec miałowy (wiadomo, rozpalanie od góry). Jeśli wsypie węgla to mi wodę zagotuje bo za dużo energi kocioł zgromadzi. Gdybym miał szamot to sytuacja taka non stop by się powtarzała. Ale tak jak wspominałem różne są przypadki.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa mam palenisko oryginalnie 38*30 i też wydawało mi się za duże. Po wyłożeniu go szamote na 1 cegłe chyba podniosła sie temp spalania bo węgiel sie spiekał podobnie jak spieka się czasem miał. Ja wcześniej do podnoszenia klapki miałem zastosowany termostat od bojlera i stycznik który poprzez łańcuszek ją podnosił
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNie, klapka ma się cyklicznie otwierać - w miarę potrzeb kotła. Nie może być stale otwartaNapisał ubek
na maxa. Trzeba jakby sygnał do wentylatora ---> puścić do mechanizmu klapki, czyli went.
stoi, a klapka się otwiera lub zamyka. Chcę też przypomnieć że ważne jest górne powietrze.
Zobaczcie jeszcze raz te malunki, one się czymś różnią (klapki).
http://forum.muratordom.pl/ekonomicz...go,t118247.htm
Koledzy, myślę że zbyt mocno grzejecie wodę w waszych kotłach, nawet jeśli kocioł ma bufor
albo podłogówkę, to z tą temperaturą pewnie można jeszcze zjechać w dół. Nikt przecież nie
musi nagrzać bufora w godzinę. Traktujcie to jako kierunek, bo nie znam przecież waszych
warunków. Pewne jest jedno, wyższa temp. spalin = wyższe koszty ogrzewania. (patrz kondensat).
beton wiąże ludzi...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMożesz rozwinąć to górne powietrze? teraz na pewno go nie mam (ale mam naparzający wentylator)Napisał Last Rico
Czyli zamiast 70 - 65?Napisał Last Rico
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTakże i do mnie dotarło ostatnio, Last Rico, że ciąg naturalny sam
sobie reguluje intensywnośc w zależności od temperatury na zewnątrz...
To bardzo ciekawa sparawa, jak gdyby specjalnie zaplanowana na potrzeby
palenia...
Co do tempa spalania, to myślę, że dla oszczędnego, wydajnego palenia
jest jakaś określona temperatura spalin, także tych opuszczających już
piec. Dobrze byłoby znależć gdzieś odpowiednie wykresy, muszę poszukać.
Na pewno nie warto palić zbyt gwałtownie. Posługuję się czasami takim
prostym przykladem: jeżeli przez dany kocioł w krótkim czasie puścimy
potężny strumień ciepła, np. dużym palnikiem gazowym, temperatura
kotła niewiele wzrośnie. Ala ta sama porcja energii podawana małym
strumieniem w dłuższym czasie nagrzeje całość do znacznie wyższej
temperatury.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych