PYSZNY CHLEB DOMOWY

[DPS]

No to ja zacznę - bardzo szybki, łatwy, pyszny.
Trzeba kostkę drożdży rozpuścić w szklance letniej wody i dodać łyżkę cukru. Odstawić, żeby zaczęły rosnąć.
W tym czasie wziąć jakąkolwiek mąkę pszenną (1 kg), 2-3 garście otrębów pszennych, paczkę łuskanego słonecznika albo dyni, łyżkę soli. Wszystko wsypac do miski, starannie na sucho wymieszać drewnianą łyżką.
Jeśli drożdże już rosną - dodać do suchej masy i dolać jeszcze jakieś 2 szklanki letniej wody (może być trochę więcej). Łyżką wymieszać ciasto - powinno mieć dośc luźną konsystencję i być kleiste.
Postawić miskę w ciepłym miejscu i niech ciasto rośnie, przykryte czystą ściereczką. Jak urośnie 2 razy takie jak było - pomieszać trochę i znowu niech rośnie. Jak urośnie - przełożyć do keksowych foremek posmarowanych olejem, ciasto powinno sięgac do połowy wysokości foremki. Znowu przykryć, postawić w ciepłym miejscu, niech wypełni foremkę. Jak ktoś lubi, można makiem posypać. Można też dodać do ciasta kminek, suszone owoce, orzechy i co tam komu fantazja i smak podpowie. Posmarować wierzch rozkłóconym jajkiem.
Piekarnik nagrzać do 200*C i wstawić chlebki. Piec 45 minut, potem zmniejszyć na 180*C i piec jeszcze 25 minut.
Wyjąć i wierzch spryskać dość obficie wodą, żeby skórka zmiękła.
Wyrzucić z foremek, wystudzić i przesuszyć spód, bo będzie wilgotny.
Pycha!
Chlebek nie może być przechowywany w folii, przykryty lnianą ściereczką będzie świeży i pyszny tydzień czasu.

[Cpt_Q]

Ja to robię tak:
- 10 dag drożdży
- 0.5 kg mąki (mieszanka z serii Chleb Polski)
- 350 ml wody
Wrzucam do automatu do pieczenia chleba i naciskam START
Też dobry
Po upieczeniu nie spryskuję, ale mam płaski pędzelek do "pomalowania" skórki wodą.

[kofi]

A ja robię na zakwasie.
Wyhodowałam sobie zakwas z żytniej mąki (mąka + woda, odstawić w ciepłe miejsce, podkarmiać mąką i wodą co 24 godziny przez 5 dni) i robię chlebki pszenno-żytnie razowe. Dodaję kminek mielony, albo siemię, albo mak, albo sezam albo otręby, albo płatki owsiane, albo pestki dyni albo słonecznika, albo parę z w/wym.
Wyrabiam ciasto mikserem, a piekę w maszynie chlebowej (która się zepsuła i nie chce mieszać, ale piecze).

[Cpt_Q]

dla zainteresowanych:
http://www.chlebpolski.pl/index.php?...tpage&Itemid=1

[Cpt_Q]

kofi, robiłaś na zakwasie, jak jeszcze maszyna działała? Chcę spróbować.

[kofi]

Robiłam, muszę kupić nową maszynę, bo nie chce mi się myć tego miksera.
Zakwas można nawet suszony kupić, gdyby Ci się nie chciało hodować.
Nie podam dokładnego przepisu, bo nie mam. Po prostu zamiast drożdży daję zakwas (trochę zostawiam do następnego chlebka i dalej karmię), teraz mam żytni, więc mąkę do ciasta biorę pół na pół pszenną i żytnią. Zakwas się robi na żytniej razowej 2000, do ciasta biorę żytnią 720.

[Cpt_Q]

Dzięki, zakwas spróbuję sam, trzeba się rozwijać

[Agduś]

Do chleba można dodać nasion czarnuszki - pychota!

[DPS]

Ech, Wy, maszynkowcy!
A po Bożemu, w piecu, to już nikt nie piecze?

[Cpt_Q]

... w piecu, to już nikt nie piecze?

Pierwsze koty za płoty, przyjdzie i na to pora

[JANINKI-AMORKI82]

Ech, Wy, maszynkowcy!
A po Bożemu, w piecu, to już nikt nie piecze?

ja piekę
maszynkę mam, ale znajoma, która dała mi przepis na chlebek na zakwasie poleciła piec w piekarniku nie w maszycnce - więc tak robię.
zakwasu sama nie hodowałam, dostałam i oczywiście odkładam sobie zawsze z nowego ciasta.

a mam pytanko - czy piekąc chlebek pszenno-żytni używacie mąki żytniej typ 400 czy 2000 ? i jakiej mąki pszennej używacie?

[DPS]

Ja na razie robię tylko taki chlebek jak napisałam i do niego używam mąki pszennej 650 + otręby pszenne - wychodzi jak mąka pszenna razowa.
U nas mąki żytniej nie idzie kupić.
Musiałabym po jakiejś grubej znajomości u piekarza załatwiać.

[kofi]

Ja używam pszennej graham (1850 bodajże) i pszennej razowej (2000), żytniej razowej (2000) - głównie do zakwasu, do chleba sypię raczej 720 (tańsza).
Czasem dodam jeszcze otrąb owsianych, albo płatków owsianych.
U nas w jednym sklepie kupuję mąki razowe (sklep ze zdrową żywnością), można też kupić w internecie, jest trochę taniej, ale za wysyłkę sporo, bo to dość ciężkie będzie.
Mnie w piekarniku nie wychodzi chlebek, dlatego kupiłam maszynkę. POza tym (ja się ma dobrze działającą maszynkę ) odpada mycie naczyń używanych do robienia ciasta (bo jak się chlebek wyjmuje z maszyny, to już niewiele tego mycia jest).

[DPS]

Kofi - no to masz szczęście, że masz dostęp do takiej mąki - ja muszę kombinować z otrębami...
próbuj upiec kiedyś chlebek wg przepisu z pierwszego postu w wątku - jest wręcz prostacko łatwy, a wychodzi naprawdę dobry!

[kofi]

Piekę podobne bułeczki

[DPS]

Bułeczki, powiadasz...
Czuję się mocno zainspirowana.

Możesz dać dokładny przepis?

[dragasia]

A gdzie kuujecie te wszystkie maki oprocz pszennej bo ta jest wszedzie? W sklepach ze zdrwa zywnosci?

[JANINKI-AMORKI82]

dragasia - jak mieszkałam w Olsztynie to kupowałam w młynie ale już kilka lat temu zlikwidowali ten sklepik, teraz koleżanka wypatrzyła w 2 sklepach, a i ja u siebie znalazłam w markecie (ale ta marketowa jest droga - 4zł/kg, a u kumpeli jest po niecałe 2zł/kg, szwagier tez w Łodzi wypatrzył w sklepiku osiedlowym) więc kupuję "hurtowo" gdy ją odwiedzam . na allegro też są, ale z przesyłką to w ogóle kosmos cena.

[mayland]

Depesia, kto inny jak nie Ty mógł założyc taki wątek?!
Ja też piekę w wypiekaczu do chleba
Wsypuję co należy, zamykam wieko i po okreslonym czasie mam gootwy chlebek i nic praktycznie do mycia Mogę wyjść z domu. Nawet jak wrócę później to nic się nie stanie. Chleb poczeka na mnie w wypiekaczu
Robię chlebki przenno-żytnie ze słonecznikiem, dynią i otrębami.
Chleb bez zakwasu mogą jeść matki karmiące.
Buleczek nie robiłam. Może kiedyś się skuszę

[kofi]

Bułeczki, powiadasz...
Czuję się mocno zainspirowana.

Możesz dać dokładny przepis?

Jak zwykle nie mam dokładnego.
Po prostu robię ciasto podobne do Twojego, dodaję czasem łyżkę oleju, ciasto musi być na tyle gęste, żeby kuleczki (które zamienią się w bułeczki) rozpłynęły sie tylko trochę. Posypuję je czymś - makiem, sezamem, kminkiem i piekę. Tak koło 30 minut.
Zwykle robię z 1/2 kg mąki i 5 dag drożdży (albo paczki suszonych), to taka porcja, któa na raz mieści się w piekarniku. To są takie bułeczki śniadaniowe - nie żadne słodkie.