dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 2 z 2
Pokaż wyniki od 21 do 31 z 31
  1. #21
    ELITA FORUM (min. 1000)
    pati25

    Zarejestrowany
    Nov 2006
    Posty
    1.633
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    12

    Domyślnie

    Jeśli uraziłam was tym ze potrafiła bym zabić węża to Was przepraszam .



    Jeszcze żadnego nie zabiłam bo za bardzo się ich brzydzę by przy nich stać z łopata czy czymś tam innym lub urządzać polowania …

  2. #22
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWY MISTRZ PIÓRAFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Agduś
    Zarejestrowany
    Dec 2004
    Posty
    20.349
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    249

    Domyślnie

    Cytat Napisał wokarkadi
    Agdus z twojego postu wynika ze nie jestes tolerancyjna dla ludzi .Tobie wąż wydaje sie wspaniały i co ?Innym tez musi ?A twój tekst"Nie będzie dziewczyna miała lekkiego życia dzięki mamusi... "sa bardzo nie namiejscu .
    To nie jest kwestia tolerancji. Gdyby ją tak pojmować, to w imię tolerancji należy wybić wszystkie węże, pająki, myszy, szczury, nietoperze i wszelkie inne zwierzęta, których mogą się bać lub brzydzić pojedyncze ludzkie jednostki. Ponieważ wile osób ma alergie, należy wybić też zwierzęta, które są nosicielami alergenów. I od razu wyciąć pylące rośliny, żeby Ci z alergiami na pyłki nie czuli sie dyskryminowani.
    Ja np. boję się żmij. Znacznie bardziej, niż jest to uzasadnione ilością przypadków ukąszeń ludzi przez te węże. Jednak nie nawołuję do wybicia wszystkich. Po prostu jestem bardzo ostrożna w miejscach, w których często występują albo w ogóle się tam nie wybieram. Gdybym miała taką fobię na punkcie węży, to albo bym się leczyła, albo przed zakupem działki DOKŁADNIE sprawdziła, czy nie ma w tej okolicy tych "odrażających" stworzeń.
    A mój teks, który Cię tak zbulwersował jest jak najbardziej uzasadniony. Nikt mi nie powie, że gdy mama - osoba najważniejsza, którą dziecko naśladuje - wpada w panikę na samą myśl o wężu, to dziecko tej fobii nie przejmie. Wiem, bo moja córka miała nianę, która bała się pająków. Duuużo pracy nas kosztowało odkręcenie tego.
    mój dziennik
    komentarze
    nowy dziennik
    agdusiowe wojaże

    Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia!

  3. #23
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWY MISTRZ PIÓRAFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Agduś
    Zarejestrowany
    Dec 2004
    Posty
    20.349
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    249

    Domyślnie

    Cytat Napisał pati25
    A co na temat sasiadów to naszczescie są normalni
    Czyli potrafią spokojnie patrzyć, jak ktoś łamie prawo... Jeżeli to jest normalność, to ja wysiadam.
    mój dziennik
    komentarze
    nowy dziennik
    agdusiowe wojaże

    Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia!

  4. #24
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) FORUMOWY MISTRZ PIÓRAFORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Agduś
    Zarejestrowany
    Dec 2004
    Posty
    20.349
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    249

    Domyślnie

    Cytat Napisał savanna12
    Ten post zmierza w złym kierunku .
    Miało być o tym jak pozbyć się węża z działki a nie o tym jak ośmieszać i poniżać ludzi którzy maja różnego rodzaju fobie ?
    Ja osobiście boje się myszy i brzydzę się mięsa…i co mam się czuć gorsza od was ?Bo z tego tematu wynika ze tak ….żenada...moze do psychiatry mnie zaraz wyślecie ?
    Proponuje zakończyć te jałowe dyskusje i zamknąć temat
    Nie wyśmiewam fobii. Niczego nie wyśmiewam, bo wcale nie jest mi do śmiechu, kiedy czytam, że ktoś ma zamiar zabijać chronione zwierzęta tylko dlatego, że ma fobię. A to jest różnica! Nie czuję się lepsza od kogoś, kto boi się lub brzydzi jakiegoś zwierzęcia (ja na przykład panicznie boję się stworzeń jadowitych, więc za skarby nie weszłabym na ich teren). Po prostu wkurza mnie głupota i egoizm niektórych: "JA się boję/brzydzę, więc należy WYBIĆ to, co wywołuje mój lęk". A może po prostu unikać? To jest w końcu MÓJ lęk i MÓJ problem, a nie tych Bogu ducha winnych stworzeń!!!!!!
    mój dziennik
    komentarze
    nowy dziennik
    agdusiowe wojaże

    Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia!

  5. #25
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    Trociu

    Zarejestrowany
    Oct 2007
    Posty
    7.907

    Domyślnie

    Widzę tutaj jakieś skrajne zachowanie - fobia ma prowadzić do eksterminacji bogu ducha winnych zaskrońców. W takim razie przyłączam się do wcześniejszych propozycji - wracaj do blokowiska.

    Z mojego poletka:
    - żona boi się wszelkiego robactwa, a mimo to budujemy się na skraju lasu i łąk. Nie wycinamy całej roślinności, w której mogą czaić się te stwory. Dla własnego komfortu założyliśmy tylko moskitiery na okna, które mają odciąć nas w jakimś stopniu od robaczków. A jak coś wejdzie już, to od czego jest mąż A jak na dworze coś pełza, to przecież można przepełzać koło tego
    - jestem alergikiem na trawy a mimo to nie wycinam i nie wypalam wszelkiej trawy dookoła siebie.

    I tobie też proponuję "polubić" albo przyzwyczaić się do tych żyjątek. Na pewno nie działać a amoku i od razu je zabijać. Pamiętaj że na ich miejsce mogą przyjść kolejne, albo coś innego równie "paskudnego"

    Więc albo polubić, co jak widzę jest niemożliwe, albo pomyśleć o odstraszaczach - jeżeli takie istnieją - na pewno nie skazywać ich na śmierć.

  6. #26

    Domyślnie

    Ja tez po waszej namowie "dziękuję "przeprowadze sie do bloku bo psychicznie nie wytrzymam presji zdeptywanych na mojej działce mrówek gatunku chronionego ....

  7. #27
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!
    Mirek_Lewandowski

    Zarejestrowany
    Feb 2006
    Posty
    6.787

    Domyślnie

    Słusznie...
    Nie przeginasz aby trochę?

  8. #28
    ELITA FORUM (min. 1000)
    pati25

    Zarejestrowany
    Nov 2006
    Posty
    1.633
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    12

    Domyślnie

    Z mojego poletka:
    - żona boi się wszelkiego robactwa, a mimo to budujemy się na skraju lasu i łąk. Nie wycinamy całej roślinności, w której mogą czaić się te stwory. Dla własnego komfortu założyliśmy tylko moskitiery na okna, które mają odciąć nas w jakimś stopniu od robaczków. A jak coś wejdzie już, to od czego jest mąż A jak na dworze coś pełza, to przecież można przepełzać koło tego
    - jestem alergikiem na trawy a mimo to nie wycinam i nie wypalam wszelkiej trawy dookoła siebie.

    I tobie też proponuję "polubić" albo przyzwyczaić się do tych żyjątek. Na pewno nie działać a amoku i od razu je zabijać. Pamiętaj że na ich miejsce mogą przyjść kolejne, albo coś innego równie "paskudnego"

    Więc albo polubić, co jak widzę jest niemożliwe, albo pomyśleć o odstraszaczach - jeżeli takie istnieją - na pewno nie skazywać ich na śmierć.[/quote]

    Trociu dziekuję ,bede patrzyc na węże troszku inny okiem .Moze je kiedys pokocham najpierw musze obczaić co to za gatunek węża łazi po mojej działce..

  9. #29

    Domyślnie

    No bo to własnie o to chodzi Zapoznać, poznać, pokochac lub tolerować. To ty wprowadziłaś sie na jego teren. Kazdy z nas kupując działkę powinien zastanowić się co i kto tam bedzie mieszkał. A mieszkając koło lasu nie sadzicie chyba, że nigdy nie spotkacie np: zaskrońca czy nawet żmije?
    dla mnie chore jest podejscie zabijania, nie ważne czy chronione czy nie. ta istotra była pierwsza. Nie rozumiem po co ktoś przeprowadza sie na wies i zabija tam zyjące zwierzeta? Dla mnie przeprpwadzka do "czystego" bloku jest w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem. Zwłaszcza jak czytam wokarkadi
    Moja siostra była kiedyś świadkiem, leżac sobie nad rzeką, jak wpadła "banda" prostych miasteczkowiczów, dzieciaki się kąpały w rzece, darły w niebogłosy, nagle krzyk, panika, wrzask, matka podnosi spódnice, ojciec chwyta kamyk, kilka uderzeń i.............zaskroniec nie zyje A on uciekał ile miał sił...[/b]

  10. #30
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    cyprinus

    Zarejestrowany
    Jul 2003
    Skąd
    Bory Dolnośląskie
    Posty
    662

    Domyślnie

    Jestem "wyprowadzonym" warszawiakiem - od 21 lat mieszkam w Borach Dolnośląskich. Na moim ponad 2,5 ha podwórku mam różności co niemiara : jaszczurki zwinki i zielone, żaby, czort wie jakie gryzonie (nornice, karczowniki etc), zaskrońce a nawet bywają żmije zygzakowate. Przez ogrodzenie zimą przełażą zające.A gdy wracam w nocy do domu, muszą uważać na dziki, jelenie i sarny. Da się z tym żyć, choć czasem dzika przyroda wkurza - zlikwidowała mi w 80% sad.
    Nie jest więc regułą, że miastowi zachowują się zwykle zgodnie z zasadą "chłop żywemu nie przepuści". Chamstwo i prostactwo jest niezależne od miejsca zamieszkania.

  11. #31

    Domyślnie

    witam to ja zaskroniec.wygrzewałem się spokojnie na słoneczku a tu jakieś paskudztwo mi wykopy porobiło i dom postawiło na mojej łące.
    no i co by tu zrobic żeby się pozbyć. może jakąś pułapkę i wywieżć daleko.....
    poradźcie zaskrońce bo toto się mi tu panoszy,łazi na dwóch nogach obleśne takie i muszę uważać jak pełzam bo już parę razy mało mnie nie rozdeptało.
    kurcze i jak tu życ spokojnie............
    jest nas dwoje i Cichy C95.
    budujemy dom 2-osobowy

Strona 2 z 2

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony