Kowar z poetyckim podejściem (nawet Barbarossy) bym sobie poradziła ale nie w budownictwie .
No i czy ta pianka jest taka zła? a jesli tak to dlaczego. Barbarossa nie rozwinął tematu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMałgosiu
Murłata to powinna sobie leżeć na wieńcu i spoczywać na nim całą swoją powierzchnią, (o jej mocowaniu już było).
A u Ciebie wyglada że jest ona jedynie podparta punktowo na garbach wieńca.
Pianka załatwi Ci kosmetykę, ale nie rozwiąże problemu braku porządnego oparcia.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychdzięki ASZ
Murłata faktycznie nie spoczywa cała swoja powierzchnią , ale przecież jest połaczona z wieńcem szpilami i to 20 -kami. Więc chyba one trzymaja więźbe. Chodzi mi o te szczeliny, czym je zaślepić, tak na pewno nie może zostać. Czy podbetonowanie szczeliny + pianka (w niedostępnych , wąskich miejscach) spełniłoby zadanie?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychSłupki kotwiące wieniec opaskowy w wieńcu stropu są przede wszystkim do przeniesienia sił poziomych z więźby a tylko przy okazji przeciwko podniesieniu dachu. Ich rozstaw jest uzależniony od konstrukcji więźby (jętkowa, płatwiowo-kleszczowa, krokwiowa) oraz od jej rozpiętości i obciążeń. Słupki pracują głównie na zginanie i ich rozstaw zależy od sił z więźby. Wieniec opaskowy pracuje jak pozioma belka i zapewnia rozłożenie obciążeń z poszczególnych wiązarów (krokwi) na słupki. Do wieńca opaskowego kotwi się murłatę - kotwy mają za zadanie połączyć murłatę z wieńcem opaskowym i przede wszystkim przenieść obciążenia poziome na wieniec oraz zapobiec "podniesieniu" dachu. Ich rozstaw zależy od rodzaju więźby i siły poziomej z tym związanej. Teoretycznie rozstaw powinno się wyliczyć przyjmując że murłata pracuje w poziomie jak belka wieloprzęsłowa, obciążona siłami z poszczególnych wiązarów poprzez krokwie i podparta w miejscu łączenia kotwami z wieńcem opaskowym. Murłata musi wytrzymać na zginanie w przęśle oraz przy podporze (kotwie), oraz na ścinanie przy kotwie. Kotew musi wytrzymać na ścinanie. Dla większości przypadków rozstaw 1m będzie wystarczający. Co do średnicy to dałbym 16mm. Rozstaw kotew w wieńcu opaskowym nie musi mieć nic wspólnego z rozstawem słupków kotwiących wieniec opaskowy w wieńcu stropu. Czasem wykonuje się konstrukcje bez wieńca opaskowego - wówczas daje się gęściej słupki kotwiące i tylko do nich mocuje murłatę. Dyskusja o papie ma tu też swoje znaczenie - jeśli jej nie ma to siła pozioma przenoszona poprzez murłatę na wieniec jest redukowana przez tarcie co odciąża kotwy - jeśli papa jest to wypadałoby przeliczyć kotwy na pełną siłę poziomą. Brak wieńca opaskowego lub słupków z prawdziwego zdarzenia skutkuje opisywanymi powyżej, przez któregoś z forumowiczów skręceniami murłaty i ścianki kolankowej. Wypuszczanie pojedynczego pręta z wieńca i robienie z tego "pseudo" słupka kotwiącego ma sens jedynie w przypadku konstrukcji płatwiowo-kleszczowych gdzie siła pozioma na murłacie jest stosunkowo nieduża - jednak wieniec w takim przypadku również uważam za jak najbardziej zasadny.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych