Firma w tym przypadku nie jest istotna, co zwyczaje montażowe. Kiedyś tą - jakby nie patrzeć - budzącą zaufanie procedurę rozpowszechniły firmy produkujące "drzwi antywłamaniowe". Zdarzył mi się jeden klient który tego oczekiwał.. W 99% przypadków musiałbym biegać za klientem i szukać go by pokazowo rozpakować klucze, ale jak mam wkładkę wyższej klasy to staram się to robić. Ta "plomba" to zwykła naklejka, czasem taśma bezbarwna i gdyby mi zależało, to rozpakowałbym to wcześniej i dorobił sobie ten klucz naprawiając opakowanie... dlatego tak ważne jest zaufanie - bez tego będziemy ofiarami wszelkiej maści firm żerujących na braku poczucia bezpieczeństwa a co gorsza - odpowiednio to jest nakręcane.

Maver - jeśli nie było z kluczami karty bezpieczeństwa, to może to zwykła "klasa A" która nie ma żadnych kart kodowych (jakby nie patrzeć - kolejny element marketingowy).
W Twojej sytuacji po prostu dokupiłbym nowe wkładki lepszej klasy, a jeśli chcesz dać szansę sprzedawcy - to poproś by przyjął w części rozliczenia stare.