Witam. W zeszłym roku zleciłem zagospodarowanie terenu wokół domu. W skład tego zagospodarowania wchodziło wydzielenie różnych części ogrodu pod różne ogrody tematyczne, mam tu na myśli część skalniaka czy inną część w założeniu pod ogród japoński. Wykonawca to wykonał z podkładów kolejowych. Generalnie w całym ogrodzie jest prawie 300 podkładów. Dodatkowo wykonał automatyczne nawadnianie oraz kostkę brukową oraz ok 500 m2 trawnika.Na całej powierzchni została nawieziona ziemia urodzajna, ponoć przesiewana i czysta. Oczywiście została też ułożona siatka na krety. Trawa została posiana na początku maja. W lipcu rosły już chwasty jak złoto a we wrześniu pojawił się mech. Niestety wykonawca nie rozluźnił nawiezionej gleby i z uwagi na to że gleba właściwa to ciężka glina, to generalnie jest mokro i grząsko. Sugerowałem mu że powinien ziemię mieszać z piaskiem ale twierdził że nie ma takiej potrzeby. Odnośnie mchu to powiedział że trzeba sypać wapno zima jak będzie śnieg bo na razie trawa jest za słaba i za młoda. Ostatecznie sytuacja jest taka że jestem mu dłużny kilkanaście tysięcy zł za samą robociznę bo za wszystkie materiały mu zapłaciłem. Nie sadziłem żadnych roślin to nawet nie wiem czy cokolwiek u mnie urośnie. Nie za bardzo mam teraz kasę żeby od razu wszystko posadzić co bym chciał i sprawdzić co się przyjmie a co nie. Przez tą siatkę na krety to nawet nie mogę tego zaorać bo pewnie bym tak zrobił. Czy może powinienem sadzić tylko jakiś pewien rodzaj roślin które mają płytkie korzenie? Nie wiem co mam teraz z tym wszystkim zrobić...