Ja mam inny problem
Jakieś 20 lat temu ojciec (od którego mam działkę przepisaną notarialnie) robił przyłącze wody.
Ze względu, że działka była poza miastem prawie wcale się tam nie pokazywał.
Zapłacił pieniądze, zrobili studzienkę w drodze, wprowadzili rurę na działkę (około 4 metrów) zakorkowali i się dalej sprawą nie interesował.
Po wyciągnięciu mapek do celów projektowych w 2007 roku zobaczyłem, że istniejąca fizycznie rura nie jest zinwentaryzowana.
W między czasie w gminie powstała spółka przejmująca sprawy wodno- kanalizacyjne.
Teraz chciałem podłączyć się do wodociągu wprowadzając go do domu i zaczynają się schody.
Na początku, że trzeba od nowa mapkę,warunki przyłącza, projekt itd.
Nie zgodziłem się na to, ponieważ gmina wzięła już raz pieniądze!
No to panowie stwierdzili, że jeśli zasuwa trzyma to można zrobić przyłącze i oni je odbiorą, ale jeśli nie trzyma to na własny koszt mam ją wymieniać!!
Ręce opadają, wszystko zatem zależy teraz od jednego pana, który jutro przyjdzie i wyda wyrok .
Czy jeśli studzienka należy do gminnej firmy to nie oni powinni ją wymieć?