Dzień dobry
Mam studnię głębinową (niewielka ilość wody - 6/7 l na minutę) do niej zbiornik hydroforowy 300l, wyłącznik ciśnieniowy LCA2. Woda jest bardzo mętna, więc są zainstalowane filtry sznurkowe.
Założenie było takie, aby przy tej niedużej wydajności studni zapewnić ilość wody potrzebną do funkcjonowania 5 osobowej rodziny. Nie jestem do końca zadowolona z instalatora i pracy, którą zrobił, kontakt z nim jest utrudniony, więc... muszę sama.
Zaobserwowałam, ze złączanie pompy następuje przy mniej więcej 1,3 atm. Dobija mniej więcej do 2,5 atm z tym, ze po drodze wielokrotnie brakuje wody w studni, więc pompa się wyłącza, woda nachodzi, pompa się załącza i tak w kółko aż do 2,5.
Problemem jest ciśnienie w instalacji, przy tym dolnym praktycznie nie da się korzystać z żadnego z urządzeń. Mało tego, jeżeli jest ono tuż przed załączeniem pompy, a ktoś pójdzie wziąć prysznic to po prostu brakuje wody. A już korzystanie z łazienki na piętrze to udręka.
Pytanie co można zrobić w takiej sytuacji? Pomyślałam, ze może częściowym rozwiązaniem problemu byłoby podniesienie progu załączania pompy np. do 2 atm? Wtedy pompa załączałaby się dużo wcześniej i nawet w sytuacji korzystania z urządzeń ciśnienie nie spadałoby poniżej 1,5 atm?
W jaki sposób podkręcić wyłącznik? Którą śrubą, w którą stronę?
Czy ewentualnie można zwiększyć ciśnienie główne np. do 3 atm? Czy ma to sens i jak to zrobić?
Może znajdzie się jakiś spec, który doradzi?