Bo mało miałeś do fugowania i pieściłeś się z tym detalem. Normalnie fuguje się większy obszar, ale oczywiście bez przesady bo ryzyko spore i szorstkim zmywakiem zmywa się pierwszą warstwę, a później, jak Ty, dopieszcza gładką gąbką, zbierając resztę. Wielu ludzi ma awersję do epoksydów bo się potknęli z proporcjami(teraz są już opakowania pozwalające dozować część zawartości), z czasem zmywania, z niedokładnością przy czyszczeniu. Tobie wyszło super więc tym większy moim zdaniem szacunek. A co do cen takich detali jak łuki to zazwyczaj kwestia umowna, ale cena nie może być niska choćby ze względu na czas operacyjny takiej akcji. O finansowym szanowaniu swoich umiejętności i sprzętu nie wspomnę. Brzydko powiem, że potrafiąc szpachlować, malować, kłaść płytki i g-k to już z "głodu nie zdechniesz" : ), cytując stare budowlane porzekadło.