Z powodu szeregu błędów, i niedomówień na etapie projektu zostałem zmuszony przenieść szambo z najwyższego punktu działki (!!!) w miejsce, które spełniało choć minimalne wymagania (tzn. odpowiednie odległości, spad, itp).
Dziurę wykopano (głębokość 4m), szambo z kręgów betonowych postawiono, zakopano i podłączono. Wygląda to mniej więcej tak jak na załączonym obrazku.
Z konieczności, komory te są zaraz przy zsypie na węgiel, składzie opału (około 1,8m poniżej poziomu gruntu.) i kotłowni.
I stało się chyba to, czego się najbardziej obawiałem. W składzie opału i kotłowni zaczyna mi śmierdzieć.
Niby szambo było uszczelniane zaprawą i takim czarnym czymś malowane (Abizol??), zaś fundamenty i ściany składu obłożone styropianem, siatką, klejem i też malowane izolacją, a jednak....
Nie widzę na razie żadnych zacieków na ścianie lecz możliwe że potencjalne przykrywa to jeszcze węgiel.
W każdym razie mam kłopot.
Proszę o rady co z tym zrobić, jak zapobiec przeciekaniu, pozbyć się zapachu, itp.