Może się mylę jednak sprawność prania nie zależy od energooszczędności bo kiedyś we Frani prało się lepiej niż w dzisiejszym super wypasionym sprzętem sterowanym przez smartphona. Różnica jest taka że kiedyś proszki "wyżerały" plamy a dziś są tak restrykcyjne normy że środki muszą być o wiele słabsze bo "zielini" dostali by gorączki gdyby gdyby ktoś w kanalizację wylewał coś "mocniejszego".
Podobnie z lodówkami kiedyś w lodówce była taka sama temperatura jak i dziś 4-5 stopni, tylko dziś tą "ruską" lodówką można było by ogrzać dom zeroenergrtyczny
Z własnego podwórka... o nowych sprzętach:
- Pralka zdechła 3 miesiące po gwarancji, do wymiany programator. Nowy 600 PLN + montaż. Nowa pralka najtańsza w cenie programatora i montażu. Ten sam programator kupiłem w internecie za 220 PLN, i wymieniłem go sam.
- Lodówka chodziła 5 lat, zdechła serwis stwierdził że rurka chłodnicza się rozszczelniła i koszty naprawy przewyższają koszty nowej lodówki. Lodówkę wzięli moi rodzice, i dali do zrobienia jakiemuś lokalnemu magikowi który jakoś rozwali izolację i zaklei ten wyciek gazu. Koszt naprawy 200 PLN, a ja za nową zapłaciłem 3500 (lodówka 2800 + ubezpieczenie na 5 lat 700 ).
A na koniec ciekawostka odnośnie "przedłużenia gwarancji do 5 lat". Kumpel wykupił, pralka się zepsuła a serwisant powiedział że nie można naprawić pralki zainstalowanej w łazience ponieważ w OWU napisane jest że pralka nie może pracować w pomieszczeniach o podwyższonej wilgotności np. łazience Więc proponuję dokładnie czytać OWU zanim wykupi się do dodatkowe ubezpieczenie.