To, że w tak podstawowej i prostej sprawie jak budowa studni na domowy użytek (do 30m głębokości i poniżej 5m3 poboru) przepisy są tak strasznie niejasne jest załamujące . Ja w moim starostwie w 3 różnych pokojach uzyskałem 3 różne odpowiedzi w sprawie koniecznych formalności - począwszy od tego, że wierce tylko na zgłoszenie aż po to, że potrzebuje PnB jak przy budowie domu.
Nawet jak się chce coś zrobić legalnie to nie takie proste bo trzeba się znać lepiej niż urzędy
Studniarze chcą wiercić twierdząc często, że nic zgłaszać nie trzeba (bo wiedzą, że zgłoszenie to za mało), byle by ich wynająć.
Na mapach hydrogeologicznych, na których powinny być naniesione wszystkie studnie (wszystkie, nawet te do 30m głębokości) sprawa wygląda tak, że praktycznie ludzie na wsiach, żyją bez wody, nikt nie ma studni!!
Wiele starostw przyjmuje budowe studni na zgłoszenie (nawet opisują jak to zrobić w swoich poradnikach!!), co jest niezgodne z PB.
Wiele bym dał, żeby interpretacja sSiwy12 z wcześniejszego postu się sprawdzała, tak niestety nie jest . Zwróćcie proszę uwage, że dyskusja powyżej jak i wiele innych tego typu tematów w sieci to jest interpretowanie przepisów, żeby wyszło "na moje". Rozumiem, że często tak trzeba ale czy nie jest to załamujące, że nawet przy tak oczywistej budowie jak przydomowa studnia tyle się trzeba nalawirować?

Niestety, żeby zrobić sobie studnie trzeba spełnić wymogi 3 ustaw i tak po kolei:
1) Prawo geologiczne i górnicze. Weszło nowe od 1.01.2012 i w nim nie ma już punktu o niestosowaniu się tej ustawy przy wykonywaniu ujęć podziemnych do 30m. Co za tym idzie potrzeba wynająć geologa, który zbada i udokumentuje planowaną studnie. Jenynym ewentualnym ratunkiem może być tutaj Art. 3 pkt. 1 prawa geologicznego i górniczego : "Ustawy nie stosuje się do: korzystania z wód w zakresie uregulowanym odrębnymi przepisami". Jeśli te przepisy to będzie Prawo Wodne to super. Problem w tym, że ustawa weszła w życie 3 tygodnie temu i jeszcze nikt nie wie do końca co ten punkt znaczy . Pytałem osobiście 6-ciu geologów łącznie z takim z Państwowego Instytutu Geologicznego .
2) Prawo wodne : tu na szczęście wciąż operat wodnoprawny jest niepotrzebny jeśli studnia nie jest głębsza niż 30m i pobór wody jest mniejszy niż 5m3/dobe.
3) Prawo budowlane : Obudowa ujęcia to niestety nie budowanie studni czyli nie jest ujęte w "zamkniętej liście" robót budowlanych na zgłoszenie, a więc wymaga PnB. W starym prawie budowlanym było napisane "budowy..." a w nowym jakiś pacan dodał to nieszczęsne "O" i jest "Obudowy", nikt do końca nie wie na 100% co to jest. Wiem, że to paranoja i że prawie nikt się do tego nie stosuje ale jendak. Skąd wyciągam takie wnioski? Ano po odbiciu się od urzędników w starostwie postanowiłem przestać czytać fora i poszukać bardziej "prawnych" dokumentów. Google jest pełen orzeczeń sądowych, dotyczących skarg ludzi, do których PINB przyczepił się za samowole przy budowie studni. Wszystkie one mówią, że na wykonanie ujęcia wód podziemnych trzeba dostać PnB

Oczywiście wciąż 99% ludzi wokół buduje studnie "ot tak po prostu", wciąż dużo starostw przyjmuje jedynie zgłoszenia, wciąż niekończąca się dyskusja nad interpretacją i sposobami obejścia kulawego prawa, trwa.

Osobiście jestem przed wierceniem studni głębinowej (najzwyklejsze korzystanie z wody itp itd). 9 na 10 studniarzy z pełnym przekonaniem twierdziło, że przy takiej "małej" studni nic zgłaszac nie trzeba i JUŻ chcieli wiercić! Ale ich potem nikt po sądach ciągać nie będzie..... Dlatego złoże zgłoszenie (choć raczej bez większych nadziei, że przejdzie). No a jeśli zgłoszenie "polegnie" to pozostanie hydrogeolog i PnB