Witam wszystkich po bardzo długiej nieobecności
W przypadku mojej batali o lokalizację skrzynki licznika spędziłem przeszło 1 miesiąc na załatwianie i wydzwanianie do zakładu energetycznego czy jest szansa na zmiany. Projektant wrysował sobie na oko mimo ze mu pokazał ojciec na wizji lokalnej gdzie jest przewidziane docelowo skrzynka. Pobrał wymiary i tak ulokował licznik w narożniku działki mimo ze do wskazanego miejsca było jeszcze ok 30m. Po tej poprawce i tak znów spartolił bo licznik miał być zamontowany we wnece bramy wjazdowej gdyż to droga prowadzaca na pola a wiadomo "ciezki sprzęt rolniczy moze czasami pojechać swoją drogą" i rozwalić elektrykę. Nie było by problemu gdyby przez jego niedbałość i takie wrysowanie jak to on miał wizję nie był zakrótki kabel od słupa do licznika. Ale dzieki uprzejmości własciciela firmy która wykonywała całą robotę udało sie chociaż troszke poprawić lokalizację skrzynki bez konieczności sztukowań i innych cudów. Z tej przygody wyciągnąłem nauczkę taką żę nawet jak pokażesz komuś gdzie ma coś stać to i tak sprawdzaj czy dobrze jest wrysowane a jak nie to poprawiać do skutku. Bo jak wrysowane będzie na mapce którą dostarczysz do zakładu energetycznego to tak Ci zamontują.