Jest lipiec 2008r ...
Mamy działkę.
Mamy projekt.
Architekta i kierownika budowy w jednej osobie.
Czynimy wielki ukłon w kierunku miłościwie nam panującej rozdzielni mocy - Energa S.A.
Wszak potrzebne to do PnB ... (Woda to pikuś - Pan Pikuś)
I tak po załatwieniu formalności wszelakich pozwoliliśmy sobie na małe szaleństwo ... Bieszczady...



To był nasz ostatni wypad przed budową ...

Wrocę tam kiedyś ... bo to najdziksze i najpiekniejsze miejsce naszego kraju.
Myślałam, że studia pod tytułem "Turystyka i rekreacja" zaszczepią we mnie mola podróży zagranicznych ... nic podobnego.
Obudziły we mnie potrzebę poznania "Tej Ziemi" jak mawiał JP II.
Wybaczcie mi , że nie potrafię zachwycać się pięknem Chorwacji czy Egiptu.
Pewnie kiedyś tam pojadę. Ale dziś chcę poznać nasze bogactwo.
By jadąc za granicę móc powiedzieć "Zapraszam Was do nas - mamy tak wiele do pokazania..."


Wróćmy do Bieszczad. Gdyby ktoś miał ochotę na ODPOCZYNEK w Bieszczadzkiej samotni - dam namiary chętnie i wyślę fotki obrazujące warunki.



Wypoczynek w takim miejscu dedykowany jest osobom potrzebującym wyciszenia i kontaktu z przyrodą.
Cisza nocą ...dzwoni w uszach.
A ciemnosć jest tak hebanowa, że nie "spotkasz jej w cywilizowanym świecie"...

Na zdjęciu mój małż ... za ogromnym podwórkiem ...samotnia.
Domek stylizowany na leśniczówkę. Kiedy zobaczyłam wnętrza - miałam wrażenie, że gospodarze właśnie wyszli i ...zapomnieli zabrac ; ksiażek, zabawek dla dzieci, rzeźb i inszych bibelotów...których nie ukrywam - nie zostawiłabym obcym ludziom do użytkowania.

Jeszcze kilka fotek i ...koniec o Bieszczadach (nie każdy lubi...)

Kuchnia:



Salon:



Widok na domek z podwórka :



Dość o Bieszczadach - jutro "wracam na budowę"...ale kiedyś ...jak bedzie mnie stać - wrócę w Bieszczady ...