Witam
Miałem przerabiany kominek po wcześniejszym "super fachowcu".
W tej chwili jestem po 3 tygodniach palenia i w całym domu czuję smród.
Najpierw standardowo zapach podgrzanych rur co co było na początku + zapach lub jak kto woli swąd dymu i jakby sadzy. Ciężko mi go opisać. W czasie palenia czuję też będąc w domu takie drapanie i pieczenie w gardle. Te objawy mam tylko ja i żona się czepia, że chcę się po prostu pozbyć tego kominka
Po kilku paleniach zapach "podgrzanych" rur znikł ale ten swąd nadal pozostał. Gdy przyłożyć nochal do kratki wylotowej z ciepłym powietrzem w obudowie to nawet przy zimnym niepalonym kominku czuć sen swąd.
Jak kiedyś z ojcem rozbieraliśmy stary piec kaflowy to śmierdziało podobnie.
Uczucie pieczenia w gardle występuje tylko podczas palenia.
Przez przeróbką tego raczej nie było, ale nie jestem pewny bo paliliśmy wtedy niedużo. U innych ludzi mających kominek jakoś mnie gardło nie drapie.
Co jest grane? Może to być spowodowane np nieszczelnym podłączeniem rury dymowej dokomina?
Przyjrzałem się temu i mam rurę karbowaną dymową taką elastyczną, z kominem jest połączona szczelnie, ale już przy wkładzie mam wątpliwości: na wylot wkładu jest założona taka redukcja i na to rura. Na 100% jest jest to łączenie uszczelnione. Rura ma z 1 cm luzu na tej redukcji i jest tam wepchnięty kawałek sznura, ale nie dokoła bo się im chyba nie zmieścił. Sznur powoduje tylko tyle że rura nie rusza się na tej redukcji. Nic więcej. Czy to może być to? Komin ciąg ma dobry, nawet bardzo dobry.
Pozdrawiam