Cały problem polega według mnie na tym, że ludzie budując domy na kredyt (sam tak też robię - to znaczy buduję za kredyt) stara się budować dom jak najtaniej, żeby jeszcze na firanki starczyło i ładne meble do salonu. Wydaje mi się, że nie tędy droga. Doszedłem do wniosku, że sam kredyt jest już tak dużą opłatą ekspolatacyjną domu, że dom mój musi być tani w eksploatacji. Stąd moje inwestycje w pompę ciepła i rekuperator (który też oszczędza energię). Jedni wolą wydać mniej na starcie a potem płacić i udowadniać innym że ich droga była tą słuszną, inni "szastają" kasą i montują pompy i jakies rekuperatory i oczywiście też będą szli w zaparte że ich droga jest tą słuszną. Ja liczyłem ten arkusz i mi wyszło że PC w stosunku do prądu będzie tańsza po 8 latach. Dla mnie inwestycja, która zwraca się do 10 lat to dobra inwestycja.
Czy miałem rację - zobaczę od 18 grudnia jak odpalę PC