Mąż od ok. 2 miesięcy ma uporczywy kaszel - ma takie napady tego kaszlu, że ja mam wrażenie, że zaraz płuca mu wyskoczą. Boli go juz klatka piersiowa, po kazdym napadzie kaszlu jest zmęczony.

Był u lekarza, zrobić rtg klatki (w porzadku), rtg zatok (w porządku) morfologię ogólną (w porządku).
Miał równiez test holtera (w miarę w porządku), usg serca (ma wypadanie zastawki, reszta ok.).

Brał już dwa antybiotyki, pił syropy, daję mu czasem tabletki emskie. Brał też zyrtec.

I nic. Lekarz nie proponuje żadnych dodatkowych badań.

Pomyślałam, że trzeba mu zrobić test na chlamydię z krwi. Czy macie jakieś pomysły, jakie mogą byc przyczyny takiego kaszlu i jakie ewentualnie badania jeszcze możemy zrobić? Bo jak i tak go będą kłuć i pobierać krew, to moze jakieś dodatkowe rzeczy dobrze byłoby zrobić.