Ja to wszystko rozumiem i staram sie otwierac paczki przy kurierach, jesli wiem, ze w srodku jest cos, co moglo ulec zniszczeniu, chociaz niektorzy strasznie przy tym marudza i twierdza, ze przeciez i tak jesli odkryje zniszczenie pozniej to moge do nich zadzwonic i oni przyjada spisac protokol zniszczenia. Tak zreszta tlumaczyl mi kurier, ktory przywiozl mi umywalke w postaci stluczki szklanej (na szczescie sie nie dalam zbyc). Nauczona jestem tez doswiadczeniem z LOTu - mojemu mezowi zginal bagaz, ktory na drugi dzien po przylocie przywiozl kurier. Maz z jet lagiem, ledwo zywy z rana odebral bagaz, podpisal cos tam w przelocie, kurier prawie zgubil dlugopis tak szybko pedzil... Po przetarciu oczu zauwazylismy, ze bagaz jest uszkodzony, a nie byla to tania walizka. LOT sie wykrecal, kurier nie chcial przyjechac (bo pan podpisal, ze jest OK), w koncu napisalam do LOTu jadowite pisemko i oddali kase, ale kosztowalo to sporo czasu i nerwow.

Kurierzy zawsze daja do podpisania pokwitowanie odbioru PRZED rozpakowaniem i wtedy w zasadzie moga wiac z naszym podpisem, bo kto im co zrobi? Jak mam udowodnic, ze kurierowi nie chcialo sie zaczekac albo ze mnie przekonywal, ze moge zadzwonic pozniej? A moze powinno sie miec jednak odrobine zaufania do klienta, bo lepiej jest nieslusznie zwrocic pieniadze jednemu nieuczciwemu klientowi niz stracic 10 kolejnych?

Narzekamy na kurierow, a w jeszcze gorszej sytuacji jestesmy kiedy odbieramy przesylke z poczty - musielibysmy otwierac ja na poczcie przy odbiorze, co nie jest specjalnie wygodne i do czego zwykle nie ma warunkow. A zamawiajac cos np. w Niemczech z wysylka DHLem nie mamy pewnosci, czy przyjdzie do nas kurier, czy listonosz, bo najtanszy rodzaj przesylek jest przekazywany poczcie polskiej na granicy.

Nie pamietam, czy to juz pisalam, ale jak rozpakowywalam umywalke (ktora akurat przyszla w calosci, bo po prostu byla swietnie zapakowana) to kurier mi powiedzial: he, he, w zyciu bym niczego ze szkla przesylka kurierska nie zamowil. Czy sklepy internetowe, na czele z kati-kati naprawde chca, zebysmy nauczeni doswiadczeniem kupowali jednak w sklepach stacjonarnych?