Witam

Proszę pomóżcie bo katastrofa. Mam dom niezamieszkały ogrzewany doraźnie kozą. Niesty panowie fachowcy w jesieni położyli podłogówkę zrobili próbę ciśnieniową i nie spuścili wody.... Pytalismy ich przed i w trakcie mrozów czy nic się ne stanie na co oni... oczywiście, że nie wszystko pod kontrolą.. . Teraz sama rozumię ,że gdyby cokolwiek logicznie samemu pomyśleć nawet dziecko wie , że przy takich mrozach musi coś nie wytrzymać.. No i mamy efekt. Wczoraj jak przyszłam na budowę , aż mną zagotowało ...wielka plama od podłogówki w przedpokoju i końcówki od rurek prawie wszystkie powysadzane od lodu . Nie mam pojęcia w ilu jeszcze miejscach można spodiewać się "niespodzianek" . Mam podłogówke na całym domu oprócz piwnicy. Dziś mój super fachowiec ma przyjechac i coś radzić , ale nie mam pojeci co z tym teraz robić. Pomóżcie co robić, czy czekać aż się ociepli? czy grzać teraz ile wlezie cały dom , tylko jak cała podłogówka zamarzła to boję się , że to będzie syzyfowa praca odmrozić to teraz . A na dniach chcieliśmy podłączyc kocioł i zacząć normalnie grzać..
Czy można "załatać" fragment podłogówik?.. będę wdzięczna za każdą radę