W Polsce istnieje pewna kategoria osobników do których wyjątkowo trafnie należy określenie szmaciarze. W 100 % chowających się pod Nickiem lawenda508 należy właśnie do nich. Wszystkim pozostałym czytającym to forum należy się szczegółowe wyjaśnienie.
Pod koniec 2007 r. została podpisana umowa o roboty budowlane dotycząca budowy salonu SPA w systemie szkieletowym o powierzchni 424 m2. Wartość robót wynosiła 600 000 zł więc metr kwadratowy budynku w stanie wykończonym wynosił 1 415 zł brutto. Czy to była wysoka cena...? niech ocenią forumowicze. Na wybudowanie salonu było przywiezione 48 m3 niemieckiej kantówki KVH. Nasza firma jako jedna z pierwszych zaczęła stosować właśnie taki materiał. Przed rozpoczęciem robót montażowych, odbyło sie spotkanie na którym byli obecni Inwestor, autor projektu, ekipa montażowa oraz szefostwo firmy. Pracownicy ekipy montażowej zauważyli liczne błędy i niedociągnięcia w projekcie autorem którego był arch. A. Grajter. Na pytanie czy można wprowadzić poprawki do jego projektu, Pan Grajter powiedział jednoznacznie że całkowicie zgadza się na wprowadzenie niezbędnych zmian i polega na naszym doświadczeniu. Jedynie wygląd zewnętrzny powinien być zachowany bez zmian. Telefon do Pana Grajtera który jest w stanie potwierdzić przebieg spotkania 85 / 746 51 72
Konstrukcja budynku została zmontowana w ciągu trzech tygodni i odebrana bez żadnych zastrzeżeń przez Inwestora, czego dowodem jest protokół odbioru etapu robót. A więc zarzuty lawendy508 co do brakujących jętek oraz różnicy wysokości kondygnacji są bzdurne.
Projekt przewidywał zastosowanie przy montażu ścian zewnętrznych kantówki o grubości 50 mm i szerokości 150 mm, została dostarczona i zmontowana kantówka o grubości 60 mm i szerokości 160 mm ale dziwnym trafem lawenda508 o tym zapomniała. Mało tego na życzenie Inwestora lawendy508 parter budynku został o 15 cm podwyższony, bez żadnych dodatkowych dla niej kosztów - o czym też zapomina.
Odnośnie szalówki która niby odpada... opis techniczny przekrojów budynku (stanowi załącznik do umowy) przewidywał boazerie elewacyjną o grubości 20 mm i szerokości 130 mm. Na prośbę Inwestora i bez żadnych dodatkowych dla niego kosztów zastosowaliśmy austriacką deskę elewacyjną o szerokości 189 mm uprzedzając przy tym Inwestora że tak szeroka deska elewacyjna prawdopodobnie pod wpływem warunków atmosferycznych będzie się wyginała. Żadnej odpowiedzialności za zachowanie tej deski nie ponosimy, a więc wypowiedzi odnośnie odpadającej deski elewacyjnej z naszej widy są kłamliwe (w każdej chwili jesteśmy w stanie przedstawić opis techniczny przekrojów budynku podpisany przez Inwestora.
Następnym hitem w relacjach pomiędzy Nord Line a Inwestorem okazało się domaganie się lawendy508 zakupu i przywiezienia okien dachowych firmy Fakro na kwotę 13 220,80 zł. W opisie technicznym przekrojów budynku (oczywiście podpisanym przez Inwestora) w pkt. zestawienie stolarki widnieje zapis... Okna PCV z okleiną zewnętrzną bez szprosów (kopię opisu jesteśmy w stanie zawsze udostępnić) więc mowy o jakichkolwiek oknach połaci owych nie powinno mieć miejsca., lecz Inwestor uparcie domagał się swojego, przedstawiając jego zdaniem dowody ... "a ja myślałam że tak powinno być..." więc po raz kolejny przypominamy trafny wyraz ..szmaciarze!
Kolejnym hitem przy realizacji budynku okazał się przyjazd z Norwegii na plac budowy przyjaciela Inwestora. Wyjątkowo utalentowany pracownik budowlany (na budowach w Norwegii) zaczął opowiadać iż w Norwegii grubość ściany jest nieco większa, a więc i tu w Polsce powinniśmy byli zastosować taką grubość. W potwierdzeniu jego słów Inwestor jednoczesne mgr inż. czegoś tam.. wyciągną komputer i zaczął obliczać przenikalność cieplną ścian jego budynku. Okazało się że przy minus 30 st C mrozu na zewnątrz zgodnie z jego obliczeniami punkt rosy znajdzie się w środku budynku, a więc cała ściana zewnętrzna będzie zamarznięta. Następnie mgr inż. zarzucił nam że oszukaliśmy go w wykonaniu budynku. Nasze dowody że wykonujemy budynek zgodnie z przedstawionym przez niego projektem, który to sam Inwestor przez kilka miesięcy uzgadniał z jego autorem ( A. Grajterem) nie miały racji bytu. Zaskoczeni tą sytuacją skontaktowaliśmy się z autorem projektu, który potwierdził że wykonany przez niego projekt spełnia wszystkie normy polskiego prawa budowlanego. Dzień wcześniej przed naszym przyjazdem w rozmowie telefonicznej która odbyła się pomiędzy nim a lawenda508 , to wszystko było przez niego wyjaśnione. Opisywanie wszystkich pozostałych przygód firmy NORD LINE z Inwestorem lawenda508, wymagały by znacznie więcej czasu, którego oczywiście jak zwykle brakuje… Trzeba powiedzieć tylko to że wszystkie bezzasadne żądania lawendy508 pod koniec budowy skumulowały się i spowodowały niezapłacenie ostatniej transzy umowy o wartości 18 000 zł.
Podsumowując wszystko wyżej napisane … prawie każda polska firma zajmująca się budownictwem czas od czasu spotyka pewną kategorię klientów, którzy za wszelką cenę , nie zwracając uwagi na żadne umowy chcą jak najwięcej i za darmo, a nie wykonanie ich bezzasadnych żądań powodują oczernianie na forum tych wykonawców. Na szczęście większość klientów wie co podpisuje, wie czego domagać się i wie czego oczekiwać od wykonawcy, dlatego też w żadnym stopniu nie podpada pod kategorię szmaciarzy.