Tak jest.
Wodę w domu możemy podgrzać najwyżej o 60-70 st. Jeżeli temperaturę szamotu podniesiemy o czterokrotność tej wartości, czyli do jakichś 300 st., wtedy już możemy postawić znak równości pomiędzy tymi materiałami (z tym, że cegła będzie zajmowała dwukrotnie mniejszą objętość). A przecież szamot można grzać dalej.
W obudowie z wkładem metalowym jednak to się nie uda, poza tym szamot mistrzem świata przecież w akumulacji nie jest.
Przy okazji - pytanie do kominkarzy lub użytkowników wkładów - jaka maksymalna temperatura może panować wewnątrz obudowy? Producenci to określają?