w końcu znalazłam trochę czasu na uzupełnienie dziennka.
Powiem szczerze, jak zaczynała sie nasza budowa to myslałam, że to wsztstko będzie szło i co?
Idzie, zdaniem ślubnego całkiem niezle, ale.... myślałam, że teraz będę się rozbijać o ściany mojego małego Z40 a tu nawet fundamenty niewykończone.
ale aby naświetlić cała sprawę zaczynam.
Prąd - jest niezbędny podczas budowy, ale pomimo złozenia wniosku w październiku 2009 prądu na naszej działce brak. Nie pozostało zatem nic innego jak pozwolić wykazać się inwestorowi. Podołał zadaniu, wykonał super hiper specjalistyczne urządzenie do poboru prądu
i poszedł do sąsiada po prośbie.
dziura wykopana, jak widać na płasko a fundament naprawdę schodkowy - jak to mozliwe? ano tak jak na poniższym zdjęciu:
widać doskonale - zaznaczyłam dla niedowiarków, że schodki są.
Majster mnie przekonał .