Jarek.P
Chcesz to napiszę gdzie.
W każdym ze swoich pierwszych czterech postów piszesz,
żeby się nie przejmować odległościami. Poniżej podam
Tobie 4-ry fragmenty z 4-ch różnych Twoich postów.
"można się tą zasadą wogóle nie przejmować."
"gorzej z praktycznym zaobserwowaniem takich zjawisk w domowych warunkach."
"nie będzie ona działać zauważalnie gorzej od takiej zrobionej z poprawną separacją miedzy przewodami."
"ale tylko jedna ze stron owe normy znała i potrafiła przytoczyć szczegółowe zalecenia z owych norm"
- wiadomo która
Jak myślisz, jeżeli ktoś mało obeznany z
problematyką zakłóceń przeczyta te stwierdzenia
i założy, że ma do czynienia z ekspertem od tych
spraw to zrobi separację przewodów czy nie?
Bo jeżeli to prawie nic nie daje to po co?
I to jest istotą naszego konfliktu.