Słuchajcie fachowcy, mam problem
Wczoraj żona włączyła światło w pralni i w tym momencie wywaliło różnicówkę. Po powrocie do domu zacząłem szukać przyczyny. Wiem już, że wali tylko ten łącznik (na tym obwodzie są też inne pomieszczenia w sąsiedztwie). Po wypięciu łącznika korek można podnieść. Myślałem, że łącznik się wywalił, ale podpięcie nowego nic nie zmienia - znów wali i to bez względu na to, w jakim jest położeniu.
Nic nie było wiercone w okolicy, więc uszkodzenie kabla w ścianie wykluczam.
Odpiąłem też odbiornik prądu (lampę) i nie ma efektu.
O co może chodzić? Może coś ustalimy zanim wezwę elektryka.
Pozdrowienia