żeby nie zakładać kolejnego wątku na ten sam temat podłączę się tutaj.
mam już uzgodniony projekt przyłącza i będę dalej działał żeby w końcu mieć wodę w budynku.
czy warto robić to teraz czy może poczekać do wiosny? z jednej strony grunt nie jest jeszcze zmarźnięty, więc kopać będzie łatwo. poza tym woda i tak nie popłynie, więc przez zimę nic nie zamarznie. a na wiosnę może być mokro i roboty w gruncie trzeba będzie odłożyć w czasie. składaniam się do robienia teraz, ale czy są jakieś przeciwwskaznia ku temu?
druga sprawa to teczniczne wykonanie przyłacza. czy po uzgodnieniu projektu to ja mam zadbać o jego zbudowanie czy spółka wodna powinna w tym uczestniczyć (a zwłaszcza partycypować w kosztach). jedni piszą, ze do granicy robi spółka, inny, że całość pokryw inwestor. jak to w końcu jest?
a jak będę musiał robić sam to czy mogę przekopać się przez drogę gminną utwardzoną? prrzecisk raczej odpada, bo całe przyłacze ma mieć 12 merrów, z czego połowa u mnie a połowa w drodze. czyli przecisk na 5-6 metrach, czyli więcej będzie kopania dookoła niż samego przecisku. a jakbym rozkopał drogę to w godzinę czy dwie mogę ułozyć rurę, zasypać, zagęścić teren i ładnie wykończyć tłuczniem. tylko czy nie muszę do tego mieć jakiegoś zezwolenia z gminy? zajęcie pasa drogowego, organizacja ruchu na czas robót? roboty jest na dwie godziny, a papierologii pewnie na dwa miesiące. o kosztach nawet nie wspomnę...
poradźcie jak to zrobić tanio i sprawnie.