Jestem pełna podziwu... naprawdę. Za ogrom pracy typowo męskiej należy Ci się niejeden medal. No i jak na babę przystało.. zazdroszczę, że możesz właśnie sama Ja też robię co mogę ale mój mąż,perfekcjonista,wychodzi z założenia, że on zrobi lepiej. Niby fajnie.. ale w tym czasie gdy on jest np. w pracy ja mogłabym już coś zrobić. No cóż... powoli do przodu i kasa w kieszeni. Podglądam dalej