Witam

Mam klasyczny problem z listwami tynkarskimi - wyrywac czy nie. Tynki cemenetowo wapienne, reczne. Kupilem iles tam listw w Leroyu, byl jeden rodzaj, wiec pewnie sa to najtansze ocynkowane. Ekipa twierdzi, ze zbudowala juz milion domow i zadnej rdzy nigdy nie bylo. Z kolei kierownik, znajomi mowia zeby listwy wyciagac, bo przy zacieraniu zrywa sie wierzchnia warstwe cynku i tam moga powstawac rdzawe slady. Do tego przy ucinaniu listwy rowniez powstaje miejsce bez ocynku i jest to zrodlo potencjalnej rdzy. Ekipa sie broni recami i nogami przed wyciaganiem - dodatkowa robota za ktora chca kase.

Bylbym sklonny wyciagac te listwy, co wiazaloby sie z dodatkowymi kosztami. Ale - przeciez listwy na rogac rowniez sie zostawia, a chyba sa zrobione z tego samego materialu? Tez je sie przeciez zaciera? Wiec tez mozna niby zedrzec wierzchnia warstwe ocynku? Czym sie zatem rozni listwa narozna od listwy tynkarskiej?

Wiec jak to w koncu jest z tymi listwami? Moglby ktos podsumowac, albo wie ktos dlaczego listwy narozne mozna zostawic bez obawy o rdze, a te listwy tynkarskie to chwast ktory trzeba wyrwac? Czytalem na forum, ale jak to na forum - ile ludzi, ile ekip, tyle partii i teorii :/

Z gory dzieki
Damian