Wolno to trwało, ale w ostatni weekend udało mi się zakończyć murowanie ścian:
Teraz kilka dni planowania (i oddechu) i biorę się za elektrykę. Tynki zamówione na koniec maja.
Po raz kolejny mam dylematy (może szanowne grono odwiedzających coś podpowie):
1. Mam równe ściany dlatego chciałbym położyć max. 1 cm tynku, a ponieważ nie chciałbym na czas tynkowania kłaść jeszcze przewodów, wymyśliłem sobie że na razie położę tylko peszle (w bruzdach) a przewody będę wciągał później. Czy to dobry pomysł?
2. Jeśli już peszle, to wciągać w nie YDYp, czy może pojedyncze DY?
3. Czy zdecydować się na tynki z półproduktów (cement, wapno), czy może jednak przekonać wykonawce, żeby zrobił mi z gotowych (z worka).
4. Nadal się motam, czy zrobić jedną dużą rozdzielnice na dole, czy piętro zrobić osobno.
Pozdrawiam czytających (mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu zagląda).