Witam,

Mam w domu parkiet dębowy, akacjowy i bukowy, uprzednio lakierowany. Przy okazji remontu chciałam uzyskać efekt pobielonej podłogi. Po konsultacjach z parkieciarzem, który zapewniał, że olej da najbardziej równomierne pokrycie, zdecydowaliśmy się na olejowanie białym olejem Lios (taki polecił parkieciarz). Efekt jest okropny na całym parkiecie! Na buku powstały totalne plamy i smugi, olej pownikał mniej przy brzegach zostawiając mniejsze i intensywne w barwie białe plamki. Na dębie i akacji jest bardziej równomiernie, ale też są jaśniejsze i ciemniejsze plamy, smugi a w niektórych miejscach nawet takie jakby paćnięcia farbą olejną. Kiedy powiedziałam, że ten efekt jest dla mnie nie do zaakceptowania, parkieciarz zaproponował całkowite pokrycie bez polerowania (tak zupełnie na biało). Zaryzykowałam to rozwiązanie w dwóch pokojach, w których parkiet wyglądał najgorzej po poprzednich zabiegach. Parkieciarz nałożył 2 warstwy na poprzednie i to, co powstało jest jeszcze gorsze!!! Wygląda jak plastik albo linoleum. Biała, praktycznie nieprzejrzysta, błyszcząca plastikowa wartswa. W niektórych miejscach kolor parkietu przebija tworząc jasnoszare plamki, na buku w jednym miejscu olej jakby wniknął między spojenia klepki i zapadł się w nie. Już nie wiem, co mam robić, żeby podłoga zaczęła "wyglądać".
Czy możecie mi coś doradzić?