Jakoś tak znienacka budujemy ten nasz dom wyczekany
Miał być za rok, ale okazuje się, że znowu coś/ktoś nas pospiesza - w kwietniu 2011r. będę za stara na kredyt z rządowymi dopłatami Nigdy nie pomyślałam o sobie "Jesteś za stara na...". To jest pierwszy raz. Zabolało, ale zmobilizowało.
Mam juz warunki zabudowy, nie mam natomiast projektu. I to jest dziwne, bo od roku żyłam (żyliśmy) w przekonaniu, że zbudujemy Oliwkę - http://www.hbstudio.pl/ . A pierwsze spotkanie z architektem zmiażdżyło oliwkowe widzenie świata.
I teraz nie mogę nawet szukając ekipy budowlanej, bo wszyscy żądają (i słusznie) projektu. A ten się rysuje dopiero w głowach naszych. Bo architekt nie robi póki co nic, gdyż mapki do celów projektowych ciągle ni ma.
Geodeta zaspał trochę i dopiero za tydzień ma być. Ma - czy będzie, to się zobaczy. Geolog przyjeżdża zaraz, facet od studni (nie będziemy wodociągu podłączać) zaraz po nim. A w przyszły weekend jedziemy ze słupkami ogrodzeniowymi. Wszystko hurtowo jakoś idzie
Trzymajcie, trzymajcie, trzymajcie za kolejną budowę!