Wiadomo wszem i wobec, że u mnie nie ma nic na juz, na wczoraj... że wszystko sie ślimaczy i rozciąga w czasie jak stara guma z majtek... tak jest m.in. ze schodami. Gdybym systematycznie je czysciła to juz dawno byłyby gotowe, no ale to nie u mnie
M. wyjechał za granice wiec wzięłam sie do roboty, bo przy nim robic takie rzeczy to sie odechciewa, zamiast pomóc to narzeka... i tak poręcz mam juz cała zeskrobana z lakieru.
Tu widac jak reaguje lakier z preparatem citrigrip, robią sie takie pęcherzyki
po usunięciu lakieru z poręczy
skrobanko na przedostatnim stopniu przy uzyciu tzw kubali:
ostatni stopień malowany preparatem do usuwania farb i lakierów, taki ładny różowy budyń
i po minimum dwóch godzinach można dalej skrobać.
Potem wszystko muszę przetrzeć, papierem ściernym - to będzie masakra, nie ze względu na przecieranie, ale na to jak będzie sie pyliło na cały dom
Zastanawiam sie czy te kulki na słupkach też bejcowac na brąz czy zamalowac na biało całe słupki, czy całe słupki na brąz...?
Mam kilka inspiracji i sie nie moge zdecydować