Doczekałam sie w końcu kinkietów w łazience, normalnie skakałabym pod sufit z radości, bo mam te co chciałam, ale okazało sie że od tyłu kinkiet ma wyciete kóleczko na kabel dokładnie po srodku i nie dało rady powiesic ich nizej ani o cm, bo po lewej kabelki ze ściany wystawały ino-ino, wiec nie można było podkuc kawałek i dać kabel niżej... happy end-u nie ma