Witam Państwa serdecznie. Jest to mój pierwszy post na tym forum więc proszę Was o wyrozumiałość. Przejdę od razu do rzeczy. Około rok temu nabyliśmy kabinę prysznicową firmy Imperial, model Carmen 90x90cm. Z racji tego, że robiliśmy gruntowny remont, zleciliśmy montaż kabiny wraz z brodzikiem zespołowi fachowców. Całość została złożona i zainstalowana pod naszą nieobecność. Wszystkie papiery, dokumentacje, instrukcje zostały wyrzucone i gdyby nie faktura za kabinę, nie wiedzielibyśmy dzisiaj co to za model. Wracając do sprawy. Pół roku temu kabina zaczęła przeciekać, próbowałem sprawdzić co się dzieje, lecz nie mogłem odkręcić obudowy brodzika. Brak umiejętności i fakt, że nigdy tego nie robiłem spowodował, ze wezwałem kolejnego fachowca, aby mi to rozebrał i sprawdził co się dzieje. Okazało się, że panowie montujący ten zestaw, SKLEILI mi brodzik, obudowę i powkręcali odwrotnie śruby tworząc bryłę nie do ruszenia. Nie mając wyjścia, gdy zostałem sam, rzuciłem się na tą kabinę i "wyrwałem" ją w całości ze ściany. Okazało się, że przeciekał wężyk doprowadzający wodę. Cyrków, aby wsadzić z powrotem tą kabinę było co niemiara, ale udało się. Całość popracowała jeszcze kilka tygodni rewelacyjnie. Dramat zaczął się kilka miesięcy temu. Brodzik notorycznie się zatykał i nabierał wodę. Na "Kreta" wydaję majątek. Z racji tego, że moja kabina jest jedną wielką bryłą, fakt, iż musiałbym ją wyciągać ponownie śni mi się po nocach. Wczoraj, po kolejnym użyciu Kreta, odpadł automatyczny korek - dzięki temu zobaczyłem co tam się dokładnie dzieje. Oczyściłem resztę kłaków spod korka i poprawiłem Kretem aby mieć pewność, że draństwo nie będzie się już zatykać. Niestety woda cały czas się zbiera i trzeba czekać aby wszystko ładnie spłynęło.
Dorzucam fotkę tego co pozostało z mojego odpływu. Drodzy forumowicze, być może wśród Was ktoś, kto poradzi mi, jak dobrać się do tego ustrojstwa bez wyciągania prysznica ze ściany. Bardzo proszę o pomoc.