Mój kolega pracował w pewnej znanej firmie produkującej soki, często sponsorowała ,,Koło Fortuny" jakby ktoś pamiętał. Urodził mi się syn więc poprosiłem go by przywiózł trochę soków. Powiedział że nie ma sprawy ale prosił bym nie dawał tego dziecku
Przywiózł raz puste pojemniki 20l po koncentracie dla ojca do paliwa. Trzeba było je wypłukać, więc ojciec wypłukał i wylał wszystko pod czereśnie. I to był koniec naszej czereśni