Z nowszych wieści... Po ostatnich deszczowych dniach dorobiliśmy się basenu. I to wcale nie na działce, ale na pięterku. Strop nad garażem jest bowiem obniżony o 30 centymetrów i zapełnił się cały wodą. Dno "basenu" szczelne w 100% nie było więc woda cudnie ciekła po ścianach. Mąż zakasał rękawy i za pomocą szufli do śniegu pozbył się nadmiaru wody. Resztę wyciągnęła pompa (najnowsza inwestycja budowlana).
Zdjęć basenu nie posiadamy niestety. Pokażę za to cud - znikającą studzienkę.
Tu gdzieś jest studzienka:
i po odpompowaniu wody: