Czy umowa zawierała zapis o karach za opóźnienie? Jeżeli tak to sprawa prosta. Jeżeli nie to pozostaje rozsądnie wycenić straty poniesione przez inwestora (np. koszty dojazdu na budowę, koszty utraty wynagrodzenia w pracy) i zażądać ich pokrycia przez wykonawcę. Tylko jeżeli nie zgodzi się dobrowolnie to czy warto będzie się o to boksować (sądzić)?