Uważam, że w naszej strefie geograficznej przegrzewanie od słońca nie jest problemem. Dla mnie nie ma też czegoś takiego, jak za dużo światła w domu, no ale w tej kwestii mogą być inne gusta. Nasz okap ma około 35 cm. W tej chwili (około godz.10) przez okno południowo wschodnie słońce sięga na niecałe 1,5 metra podłogi (liczę po płytkach) i lekko grzeje, ale nic nie zasłaniamy, nie mamy żadnych firanek, paneli ani żaluzji w oknach. Główne okno na południowy zachód jest w cieniu i na tarasie cień sięga jeszcze na około 1,8m.
Jeżeli wejście od południowego wschodu, to dokładnie tak samo, jak u moich sąsiadów (przy naszej działce ulica skręca pod kątem prostym i nasz dom ma już inne ustawienie). Sąsiedzi mają domek wg projektu Staś. Nie ingerowali w rozkład pomieszczeń, więc kuchnia i salon podobnie ustawione, jak w Kai. Mają przedłużony dach nad częścią tarasu, który poszerzyli w stosunku do projektu, ale to specjalnie przed słońcem nie chroni, bo po południu i pod wieczór, kiedy mają czas na tarasowanie słońce jest już nisko. Mają też takie drewniane przesłony po bokach tarasu, ale to raczej dla ochrony przed wiatrem. Wieczorem taki taras jest przyjemny, bo lekko nagrzany popołudniowym słońcem - można posiedzieć dłużej wieczorem bez uczucia chłodu. A w oknie od kuchni opuszczają do połowy roletę jeżeli są w domu przed południem.
Da się przeżyć.