Krzeselka do kuchni. Ghost`s niezbyt chce bo wszyscy je maja. Ostatnim razem w oko mi wpadly w Ikea krzeselka. Bo chce przezroczyste, zeby wizualnie miejsca nie zajmowaly i zeby pasowaly do tej nowoczesnej kuchni.
Dzis znow polazlam je obejrzec i `posiedziec`na nich. Sa wygodne jak diabli. Malo tego, ja lubie siedziec z jedna noga albo obiema na krzesle prawie w kucki, obawialam sie ze na nich sie nie da - blad! Sie da! Sie nie przewraca! Sie nie wygina! SUPER!!!
Jedyny problem bedzie jak przyjdzie do decyzji czy blat do jedzenia obnizyc na wysokosc jak normalny stol - co mi pasuje bo mysle przyszlosciowo - jak bede stra nie bede musiala sie spindrac po barowych stolkach a i tesciowej bedzie wygodniej normalnie usiasc. Juz raz mielismy w jadalni wysoki stol. Tesciowa przyjechala i nie mogla sie wyspindrac. M musial poobcinac nogi w krzeslach i stole...a latwo nie bylo, recznie pilka zwykla a nogi z metalu. I to bylo jakies 13 lat temu. Teraz to ona tymbardziej by sie nie wyspindrala. Z drugiej strony zdaje sobie sprawe z tego ze tak jak mam na planach i wizualkach blat przedluzony na tej samej wysokosci co plyta wyglada ladniej. No i klops, znow problem i dylemat.
No nic to...jakby co to sa jedyne krzeselka ktore mi sie podobaja do kuchni. Sa czyste i `zadymane`. Nie wiem ktore jeszcze wybiore, oba ladne. Ale gwarantuje ze sa wygodne. Oczywiscie bym jakis `podkupernik`walnela zeby nie obic sobie 4 liter:
ALE....jesli gdzies znajde takie same ale na 4 nogach to jeszcze lepiej bedzie.
Lawa. Jak juz mamy duzo wydac w tej Ikea to za jednym zamachem mozna i reszte nie. Wiec lawa ma byc na wysoki polysk tez, po co mam placic kilka tys za cos z wypasionego sklepu jak tu mam duzo tanszy zamiennik
Jedna zmiana - nogi. Te nogi sa paskudne jak noc listopadowa, M by zrobil postument na srodku i na tym caly blat sie postawi. Podoba mi sie bo ma szufladke (na docisk) i poleczki - jest gdzie schowac piloty, gazety itp.
lampa...no jak ladna jest to ten kurz w srodku ehhh....
Na gorze beda firanki tylko...i chce je powiesic na reilingù, zadnych typowych karniszy. Teraz mam identyczny tylko bez zakretu, wisi na tym oddzielnik`za kanapa
Prawie dwa lata czekalam zeby w koncu wrocily swieczniki na ktore chorowalam, melduje ze SA!!!!!
I ze M powiedzial ze w przyszlym tygodniu mi je kupi. Sa trzy rozmiary tych:
i jeszcze te sa:
Chce ich po kilka na dreserach w sypialni, wiec bede kupowac po dwa i zawiezie sie do domu. Na wypadek gdyby ZNOW ich nie bylo, bo nie mam zamiaru przeplacac w innych sklepach.
Jesli bedzie drogi zlew to ta szafka nam jeszcze wpadla do lazienki (za rada Zosika jasna lepiej...)...podoba nam sie bo jedna szuflada, wisi w powietrzu i ogolnie jest cute. Tylko blat na gore walnac i zlew zamontowac:
aha...to mi pasi do kuchni - nie zyje, zdechnieteo-sztuczne, nie musze podlewac a wyglada cacy
A ze juz tam bylam to zaszlam na AS IS....i co, wynalazlam narzute na lozko, dokladnie taka jak szukalam - BIALA. Pikowana. Zawsze mi sie podobala, ale z poszewkami na poduszki cena 99$ i szkoda mi bylo, bo poszewek nie chcialam. I dzis tam byla sama narzuta, nowitka! Ale sie im gdzies poszewki na poduchy zgubily...i co, i zaplacilam 20$ tylko. Jak ja lubie takie ceny!
Nie ma mowy zebym wyszla z tego sklepu z pustymi `recami`............
O takie biale na moje wielkie lozko:
A to ja z naszym babelkiem ktory nie mial humoru - co widac!