Witam
Lawenda wąskolistna, kupiona w Obi w sześciopakach, taka malutka. Sadzona w ubiegłym roku. Przycinana jesienią, teraz na wiosnę. Super przezimowała, pięknie się rozrasta a tu nagle jeden krzak zaczyna więdnąć, dokładnie jego połowa. Podobnie, ale dużo wolniej dzieje się z drugim.
Poradźcie co robić? Wieczorami krążą mi po ogrodzie kocury sąsiadów, możliwe, że to ich wina? Czy mocz kotów mógł spowodować taką reakcję krzewinek?
Może jakaś choroba grzybowa?
Jak je ratować, boję się też o pozostałe a mam ich ze 20.