To i ja podepnę się pod wątek.
Mam kilka pytań.Posiadam i użytkuję od wielu lat ogród warzywno-owocowy(tzn rosną drzewa jabłonki, czereśnie, śliwy, orzechy pod nimi grządki warzywne-pewnie nie jest to za dobry pomysł ale na pozostalej cześci działki ziemia jest pełna gruzu oraz zacieniona przez zabudowania) warzywa na grządkach bardzo słabo rosną ,chorują (pomimo przestrzegania właściwego sąsiedztwa roślin) i jest masa chwastów mimo plewienia (szczególnie powój z głębokimi korzeniami). Co z tym wszystkim zrobić?
Czy miernota upraw jest spowodowane tylko sąsiedztwem drzewa czy też może rodzajem gleby?
4 lata temu był nawieziony obornik,potem już niczym nie było użyzniane,tylko niektóre grządki odrobiną kompostu(zresztą chyba zle zrobionego bo nie był przewracany).Nie wiem jakiego typu jest gleba(wiem że to 4 klasa) ale jakie ma ph itd-nie znam się na tym kompletnie.Co powinnam więc zrobić?
Czy muszą być wycięte drzewa czy może skupić się poprawie stanu gleby?
W innej z części działki z kolei(a zastanawiam się czy może przenieśc grządki tam wlaśnie)jest trwanik ale mimo ze byla siana trawa to obecnie rosnie tam mech i osty,o czym może świadczyć ich obecność?Czy warto zrywać darn i robić tam grządki?Jesli tak jakie najlepiej ulokowac tam rośliny?(mam na myśli wyłącznie rośliny jadalne).
Kolejnym jeszcze kłopotem w ogrodzie są duże ilości ptaków (wróble ,szpaki)wyjadają świeżo posiane warzywa,a także obgryzają te które już urosły.Czy można się ich jakoś pozbyć?
Zastanawiam sie nad kupnem mieszkania z działką, nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji i tu też chciałabym poprosić o radę-czy ten mój obecny ogród próbować jakoś reanimować *czy to sie da?)czy lepiej zacząć na "nowym"(z tym że ten nowy jest terenem po zalewaniu gnojówką bydlęcą o czym już tu wspominałam-więc też będzie pewnie z nim nieco kłopotów)?