No właśnie. Dotknąłeś samego sedna....
Powietrza do spalania za mało, kocioł wyrzuca paliwo (dymi), za dużo - wyrzuca zapłacone ciepło.
Pewnie już to pisałem ale powtórzę, jestem przeciwnikiem sztucznego dmuchania w kocioł...
Natura tu akurat bardzo dobrze z nami współpracuje, gdy jest ciepło, to ciąg kominowy jest mały,
a kiedy na zewnątrz temperatura zaczyna spadać, to i ciąg automatycznie rośnie...samoczynnie.
Do spalenia 1 kg węgla potrzeba około 12 kg powietrza, gdzie 1m3 powietrza waży średnio 1,3 kg,
czyli aby dobrze spalić (czytaj całkowicie) 1 kg węgla potrzebujemy dostarczyć około 9 m 3 powietrza.
Oczywiście nie natychmiast, tylko w czasie. Akurat teraz na "Wymianie doświadczeń" kolega pisze
że ma problem z wentylatorem. Sprawdziłem, wentylator ma wydajność 420 m3 powietrza na godzinę
co daje 7 m3 na minutę.
Wygląda więc na to że kocioł powinien (przy pracy pełną mocą) spalać prawie 1 kg węgla na minutę !
Co to jest... ? 50 kilogramów węgla na godzinę ?? Elektrownia jakaś czy co ???
Prawda jest taka, że przy obecnych temperaturach kocioł potrzebuje maksymalnie 7 m3 powietrza,
ale na GODZINĘ a nie na minutę....
Naocznie widać więc, że coś nie jest tak z tym projektem.
Kiedy nadmuch jest zbyt intensywny, to raz że drastycznie rośnie strata kominowa a dwa doprowadza
to do wychładzania samego paleniska. Powstały tlenek węgla (złe zmieszanie) zamiast zostać spalony
i energetycznie obrócony w dwutlenek węgla..... również ulatuje do komina. To trujący ale palny gaz.
Kolego L.W. masz całkowicie prawidłowe odczucia. Miarkownik ciągu, lub elektroniczny sterownik
uruchamiający dolot powietrza kiedy trzeba, najlepiej współpracuje z kotłem (zapalonym od góry).
Takie spalanie nie powoduje również tak szybkiego brudzenia się wymiennika kotła - unoszonymi
na siłę popiołami. Dotyczy to jednak głównie kotłów bez podajnika. Kotły z podajnikiem wg. mnie
mają zbyt małe palenisko, gdyby ono było większe, to wszystko byłoby o.k. Jedyną radą przy
obecnym stanie jest wprowadzić recyrkulację czyli dobierać gorącego powietrza z kotła i mieszać
je z zimnym. Zmieni to w sposób zasadniczy ilość wylatujących a gorących spalin, a w związku z tym
wpłynie na zmniejszenie strat ( + dopalanie CO). Wiąże się to jednak z fizyczną przeróbką kotła.