Witam.
Niedawno usłyszałem od swojej kobiety: "bez kominka sam będziesz mieszkał w tym domu" Rozumiecie, nie mam za dużego wyboru a i kominki lubię. przeraża mnie na razie jednak podjęcie z tym kilku decyzji. rodzai kominków i sposobów grzania nimi jest mnóstwo, puki co po prostu się w tym pogubiłem. dom będzie k 120-159m2, dom energooszczędny, 5 litrowy lub lepiej, budowany z silkatów ze względu na kompilacyjność, na płycie fundamentowej lekkiej ciepłej z kumulacyjną podłogówką wodną, domyślnie grzany prądem, może PC. parterówka z użytkowym poddaszem, bryła zbita, brak wentylacji grawitacyjnej, wentylacja mechaniczna z reku i GWC. tyle teorii, teraz pytania.

początkowo planowałem najzwyklejszy kominek "dla klimatu", nie mam pojęcia jak to się robi, myślałem o jakimś tam wkładzie i kominem małym do odprowadzania dymu.
następnie pomyślałem, że mam drzewo za darmo, więc czemu nie dogrzewać się i nie zaoszczędzić przy okazji?
zacząłem czytać i... padłem. płaszcz wodny, DGP jakieś, kaflowe, masakra.. a w dodatku przeczytałem, że ktoś też robił podłogówkę i teraz żałuje bo kominkiem ogrzewa dom przez cały sezon?
Jaki kominek wybrać, jak kształtują się ceny poszczególnych rozwiązań i w jaki sposób to piękne ustrojstwo grzeje dom? jak rozprowadza ciepło? co z cwu? preferowałbym rozwiązania "bez prądowe" jako zabezpieczenie.
pozdrawiam.