Hej!

Moja ciotka w tym roku wymienila stary weglowy kociol na nowy - zolty, PER EKO. Taki najzwyklejszy w swiecie "smieciuch" - 30kW, bez podajnika, bez automatyki, bez wentylatora nadmuchowego etc. Komin ma prosty, murowany z cegly, wysoki (kotlownia w piwnicy), poprzednie dwa kotly az huczaly jak sie w nich palilo. Z nowym jest problem - bardzo ciezko go rozchulac do wyzszych niz 40-50stC temperatur. Poprostu sie nie chce palic, tak jakby nie bylo ciagu. Smoli sie przy tym mocno i generuje bardzo duzo sadzy.

Palone jest zwyklym suchym weglem - jak co rok od bodaj 15 lat. Komin byl czyszczony i jest w porzadku.

Jak myslicie - co jest nie tak ?

Dodam, ze chata spora z BARDZO duzym zapotrzebowaniem na cieplo (rocznie idzie 12 ton opalu) - brak ocieplenia na scianach / w dachu etc. Wszedzie kaloryfery. W mrozy stary piec dawal 80-90stC, no wykorzystywany byl maksymalnie, zeby utrzymac tam cieplo. Ciotka ma obawy bo juz przy temperaturach listopadowo-grudniowych (a jakie byly to wiemy - minimum -1stC) nie potrafila utrzymac komfortowej temperatury w pokojach - przy -20 to sie chyba bedzie musiala wyprowadzic na okres zimy.

Sprzedawca zwala wine na komin - a komin przetestowany od wielu lat. Przekroj chyba 27x27, DUZY! Poprzedni piec ciagnal jak powalony, a stary byl - pelno nieszczelnosci juz mial. Dolot powietrza do piwnicy - dziura 2x1 - nieprzykryty niczym zsyp! Wiec to tez nie problem.

Macie jakis pomysl ?

Jedyne co mi przychodzi do glowy to temperatura powrotu - nie mierzylem ale przypuszczam ze bedzie bardzo niska. Nie ma zaworu 4-drogowego, poprostu powrot wraca sobie z kaloryferow prosto do pieca. Przypuszczam, ze wraca bardzo chlodny, nie zdziwilbym sie jakby tam woda wracala z temperatura rzedu 20-30stC LUB MNIEJ. Czy to moze miec wplyw na tak slabe i niechetne spalanie w tym piecu ? Myslicie, ze zawor 4g i stale utrzymywanie na piecu 60-70stC mogloby miec duzy wplyw na spalanie i mniejsza ilosc sadzy / smoly ?

Sprzedawca zalecil dokupic na dolot wentylator. Ale z tego co czytam to nikt z niego za bardzo zadowolony nie jest - dolot jest gdzies w okolicy popielnika i spalanie przy wlaczonym wentylatorze jest ponoc masakryczne - pelno popiolu przez komin wylatuje i wogole jeden wielki syf!!

Pomozcie - musze jej jakos z tym pomoc a kompletnie nie mam doswiadczenia w kotlach na wegiel Tylko ta temperatura powrotu mi do glowy wpadla, bo podobnie mam w kominku z plaszczem - nim nie nabierze temperatury to spala sie niezbyt chetnie.

Pomocyyyyy!